Skandal na terenie byłego obozu Auschwitz-Birkenau. Przed bramą z napisem "Arbeit Macht Frei" kilkunastoosobowa grupa ludzi rozebrała się do naga, a jej członkowie zabili owcę, skuli się ze sobą łańcuchem i odpalili racę.
Na miejscu pojawiła się Straż Muzealna, a później także policja, która przywróciła porządek.
Na pewno jeszcze dziś złożymy zawiadomienie do prokuratury - zapowiedział rzecznik Muzeum Auschwitz Bartosz Bartyzel.
Policja podała, że zatrzymano 11 osób, a w grupie byli mężczyźni i kobiety. Z nieoficjalnych informacji wynika, że to Białorusini, Polacy i Niemiec. Mieli w ten sposób protestować przeciwko wojnie na Ukrainie.
"Wykorzystywanie symboliki Auschwitz do jakichkolwiek manifestacji lub happeningów jest rzeczą karygodną i oburzającą. Godzi to w pamięć wszystkich ofiar niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz" - czytamy w oświadczeniu muzeum.
Owiadczenie w sprawie dzisiejszego incydentu na terenie Miejsca Pamici. pic.twitter.com/Is6QyBvhuf
AuschwitzMuseum24 marca 2017
Zastępca prokuratora rejonowego Mariusz Słomka poinformował, że wszyscy zatrzymani trafią na 48 godzin do izby zatrzymań. Prokuratura będzie wyjaśniać, jakie były motywy ich działania.
Prokurator dodał, że śledczy w tej chwili ustalają przebieg wydarzeń. Badają sprawę na miejscu w Muzeum. Chcą m.in. przejrzeć i zabezpieczyć zapis z monitoringu. Jeżeli wykonamy czynności, od których musimy rozpocząć, w tym zabezpieczenie materiału dowodowego, wtedy będziemy w stanie ustalić poszczególne role zatrzymanych w tym wydarzeniu i ewentualnie stawiać zarzuty - wyjaśnił.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
(mn)