Do skandalicznej sytuacji doszło na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Dąbrowie Górniczym. W mediach społecznościowych pojawiło się film pokazujący młodą kobietę zwijającą się z bólu, której lekarze nie pomagają. Prezydent Dąbrowy Górniczej ogłosił, że "szpital potrzebuje zmian".
Kobieta czekała kilkadziesiąt minut na pomoc na dąbrowskim SOR-ze. Zwijała się z bólu. W pewnym momencie zemdlała, a obecny ratownik... oddalił się. Na bulwersującym wideo, które pojawiło się w serwisie YouTube słychać, jak jedna kobieta pyta "od czego on jest".
Kobietą ostatecznie zajął się lekarz, następnie trafiła ona na oddział chirurgii, gdzie przeszła zabieg i tam też lekarze dalej się nią zajmowali.
Dyrektor placówki mówi o sporej ilości pacjentów i zaangażowanych lekarzach. Jest też informacja o brakach kadrowych - szpital bowiem cały czas szuka chętnych lekarzy do pracy na tym oddziale. Niestety, odzew na ogłoszenia o poszukiwaniu nowych pracowników jest znikomy.
Do sprawy na Facebooku odniósł się prezydent Dąbrowy Górniczej Marcin Bazylak. Szokujący filmik nagrany wczoraj wieczorem w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym dąbrowskiego szpitala ukazał sytuację, która w mojej ocenie nigdy nie powinna mieć miejsca i nie znajduję dla niej żadnego usprawiedliwienia. W związku z powyższym zwróciłem się dzisiaj rano do dyrektora szpitala o pilne wyjaśnienie tej sytuacji - napisał.
Według prezydenta, film udowadnia, że "dąbrowski szpital potrzebuje zmian w wielu obszarach". Bazylak informuje, że zamierza ogłosić konkurs na nowego dyrektora placówki. Do czasu jego rozstrzygnięcia szpitalem tymczasowo będzie kierowała Iwona Łobejko - wieloletnia dyrektorka szpitala specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu.
Rozwiązanie problemów nawarstwiających się przez poprzednie lata nie jest możliwe z dnia na dzień. Model zarządzania szpitalem reprezentowany przez dyrektora Zbigniewa Grzywnowicza jest dla mnie nieakceptowalny i jego zmiana jest punktem wyjścia. Mam świadomość, że to dopiero początek drogi, ale jestem zdeterminowany podjąć to wyzwanie. Jestem też przekonany, że kolejne miesiące przyniosą oczekiwane przez nas wszystkich efekty - podkreślił Bazylak.
To kolejna taka bulwersująca sprawa w ostatnim tygodniu. Kilka dni temu informowaliśmy o sytuacji na SOR-ze w Sosnowcu, na który trafił 39-latek z opuchniętą nogą. Jak relacjonują jego bliscy, lekarze nie pomogli mu przez 9 godzin. Mężczyzna zmarł.