Dziś przypada siódma rocznica śmierci błogosławionego Jana Pawła II. W Watykanie nie będzie oficjalnie obchodzona, bo dniem dedykowanym polskiemu papieżowi od chwili beatyfikacji jest 22 października: rocznica inauguracji pontyfikatu. Rano przy grobie papieża odprawiono trzy msze. W kraju rocznicowe obchody organizuje m.in. w Warszawie Centrum Myśli Jana Pawła II.
Dziś przy grobie Jana Pawła II w Kaplicy św. Sebastiana w bazylice watykańskiej modlić się będą jego przyjaciele i współpracownicy, wierni. Rano odprawiono trzy msze, w jednej z nich uczestniczyli przedstawiciele polskiego duchowieństwa. Do kaplicy przyniesiono wiązanki biało-czerwonych kwiatów.
Hołd papieżowi odda też wielu Polaków, przybyłych do Rzymu na uroczystości Wielkiego Tygodnia. Kilka grup pielgrzymów przyjechało specjalnie, by być w Watykanie w rocznicę śmierci papieża.
Rocznicowe obchody organizuje w Warszawie Centrum Myśli Jana Pawła II. Jak co roku na placu Piłsudskiego odbędzie się wieczorne czuwanie, którego finał przypadnie na godz. 21.37 - wówczas na wojskowej trąbce zostanie zagrany utwór "Cisza". Zaprezentowane zostaną też relikwie Jana Pawła II - kawałek szaty z krwią.
Czuwanie rozpocznie się o 21 spektaklem słowa, muzyki, światła i tańca. Na telebimie wyświetlane będą archiwalne materiały, w których przyjaciele i znajomi Karola Wojtyły opowiadają o życiu i pontyfikacie papieża z Polski. Ze sceny czuwanie poprowadzi Chór Centrum Myśli Jana Pawła II, a choreografię do muzyki przedstawią tancerze Szkoły Baletowej. Tradycją czuwania jest zbiórka, która wspiera Fundację "Żyć z Chorobą Parkinsona". W tym roku, inaczej niż w latach ubiegłych, na placu Piłsudskiego nie będą już sprzedawane znicze, lecz tulipany (białe i żółte), które są symbolem świętości.
Od godz. 9 do 16 na placu Piłsudskiego będzie się odbywała gra miejska. Osoby, które wezmą udział w zabawie, wcielą się w postaci z powieści "Mecz o wszystko" - w Kubę, Pepe lub Zdolnego. Bohaterowie, przenosząc się w czasie, napotkają ich rówieśnika, młodego Karola Wojtyłę, który rozpoczyna naukę w wadowickim gimnazjum. Zadaniem uczestników gry będzie przetrwanie roku w gimnazjum u boku Wojtyły. Gra zaczyna się i kończy wokół dużego labiryntu.
Ale przy okazji rocznicy śmierci zarówno wśród watykanistów, jak i wiernych, powraca dyskusja na temat przyszłej kanonizacji. Oczekiwanie na nią rozpoczęło się natychmiast po beatyfikacji - 1 maja ubiegłego roku. 11 miesięcy temu pojawiły się głosy, że papież powinien zostać od razu świętym, zgodnie z pragnieniem wiernych, powszechnie wyrażanym po jego śmierci. Wówczas jednak watykański sekretarz stanu kardynał Tarcisio Bertone przyznał, że kanonizacji należy spodziewać się za kilka lat.
Oczekiwanie na uroczystość kanonizacyjną w Kościele upływa przede wszystkim pod znakiem czuwania nad rozwojem kultu papieża oraz zbierania sygnałów o niewytłumaczalnych z medycznego punktu widzenia uzdrowieniach przypisywanych jego wstawiennictwu. Uznanie takiego cudu jest potrzebne do kanonizacji, a procedury je poprzedzające i etapy do pokonania - długie i złożone.
O przysyłanie sygnałów o możliwych uzdrowieniach zaapelował do wiernych na całym świecie wkrótce po ogłoszeniu Jana Pawła II błogosławionym postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego ksiądz Sławomir Oder. Przyznaje on, że nie ma tygodnia, by nie zgłaszano do Biura Postulacji w Rzymie przypadku uzdrowienia, które przypisywane jest przez osobę uzdrowioną i jej rodzinę modlitwie do papieża Polaka. Wszystkie takie przypadki są skrupulatnie opisywane i katalogowane.
Zgodnie z przepisami kościelnymi w przypadku, w którym wraz z wiarą idzie w parze również potwierdzenie ekspertów o niewytłumaczalnym z punktu widzenia medycyny charakterze wyzdrowienia, sygnał taki zostaje poddany badaniu kanonicznemu pod kątem cudu. Prace te prowadzone są na podstawie dokumentacji lekarskiej.
Spośród dokumentacji, która zostanie nadesłana, postulator musi wybrać przypadek medyczny, który poddany zostanie dalszym badaniom i ocenom w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie, gdzie analizować go będą po kolei komisje: lekarzy, teologów i kardynałów. Ostateczną decyzję o uznaniu cudu na wniosek kardynałów i o zgodzie na kanonizację podejmuje papież.
Ksiądz Oder przyznał w jednym z niedawnych wywiadów, że kilka sygnałów o możliwych przypadkach cudu, potrzebnych do kanonizacji papieża wywołało zainteresowanie jego biura i dlatego podjął starania, by zebrać odpowiednią dokumentację na ten temat.
Podsumowując czas od beatyfikacji stwierdził: Mijający rok był pełen inicjatyw związanych z obchodami dziękczynienia za beatyfikację Jana Pawła II. Odprawiano msze dziękczynne, odbyło się wiele spotkań, konferencji, spotkań modlitewnych i sympozjów poświęconych przybliżeniu i pogłębieniu przesłania życia i nauczania Błogosławionego.
Ksiądz Oder dodał, że powstały pierwsze kościoły i kaplice dedykowane błogosławionemu Janowi Pawłowi II. Zauważył, że w rożnych częściach świata tworzone są grupy modlitewne związane z postacią polskiego papieża. Szczególnym fenomenem jest pielgrzymowanie relikwii. Dotarły one na wszystkie kontynenty - powiedział postulator procesu.
W Meksyku, który był celem pierwszej zagranicznej pielgrzymki polskiego papieża w 1979 roku, w ciągu czterech miesięcy relikwie zawieziono do 90 miast i miejscowości, także tych położonych w najniebezpieczniejszych częściach kraju, gdzie toczą się wojny gangów narkotykowych. Szacuje się, że w uroczystościach religijnych z okazji peregrynacji relikwii udział wzięło 27 milionów osób.
Relikwie dotarły również także między innymi do Kolumbii, Nigerii, Chin i Rosji.
Jan Paweł II zmarł 2 kwietnia 2005 roku o 21:37 w Pałacu Apostolskim. Od lat cierpiał na postępującą chorobę Parkinsona. Stan zdrowia papieża pogorszył się na początku lutego 2005.Przez ostatnie dwa miesiące Jan Paweł II prawie nie opuszczał szpitala i nie udzielał się też publicznie.
2 kwietnia, w dniu śmierci, o godzinie 7:30 rano, zaczął tracić przytomność. O godzinie 19 wszedł w stan śpiączki, a monitor wykazał postępujący zanik funkcji życiowych. Osobisty papieski lekarz Renato Buzzonetti stwierdził śmierć papieża Jana Pawła II o godzinie 21:37, a elektrokardiograf wyłączono po 20 minutach później.
Na wieść o śmierci papieża w kościołach zabrzmiały dzwony, ludzie zapalali świece w oknach. W Polsce ogłoszono żałobę narodową.
Pogrzeb papieża Polaka odbył się sześć dni później na Placu św. Piotra w Watykanie. Mszy koncelebrowanej przez kilka tysięcy kardynałów, arcybiskupów, biskupów i patriarchów katolickich Kościołów wschodnich przewodniczył obecny papież Benedykt XVI (wówczas kardynał Joseph Ratzinger).
W uroczystościach uczestniczyło ok. 300 tysięcy wiernych oraz 200 prezydentów i premierów, a także przedstawiciele różnych religii światowych, w tym duchowni islamscy i żydowscy[19]. Wielu zgromadzonych na uroczystości ludzi miało ze sobą transparenty z włoskim napisem santo subito ("święty natychmiast")[20]. W całym Rzymie przed ekranami rozstawionymi w wielu miejscach miasta zgromadziło się 5 mln ludzi, w tym ok. 1,5 mln Polaków.