Trudności programu kołowego transportera opancerzonego Rosomak nie były powodem mojej dymisji – oświadczył były minister obrony Radosław Sikorski. Obecny szef MON Aleksander Szczygło obarczył Sikorskiego odpowiedzialnością za zaniedbania w realizacji programu.
To z mojej inicjatywy resort przeprowadził skrupulatne testy poligonowe losowo wybranego transportera Rosomak. (...) Po raz pierwszy uzyskaliśmy rzetelną ocenę zalet i wad tego sprzętu – stwierdził Sikorski. Dodał, że to on zdecydował o zaostrzeniu konkurencji między dostawcami przez zamówienie dodatkowego pancerza w firmie polskiej i zagranicznej.
Sikorski wyraził ubolewanie nad nową tendencją do obwiniania poprzedników za wyzwania, z którymi samemu trzeba się zmierzyć.
Sobotnia prasa doniosła o kłopotach z bocznymi pancerzami Rosomaka. Jak dowiedział się nieoficjalnie RMF FM, chociaż ostatnie testy ostrzałowe nie wypadły pomyślnie, to Rosomaki pojadą do Afganistanu.
Dotychczas polskie wojsko otrzymało ponad 100 z zamówionych 690 transporterów Rosomak. W wozy te zostanie wyposażony polski kontyngent operacji ISAF w Afganistanie. By zapewnić transporterom większe bezpieczeństwo w warunkach bojowych, stosuje się dodatkowe pancerze, np. pancerz reaktywny, który własnymi ładunkami wybuchowymi niszczy pociski przeciwpancerne. Producent transportera podjął starania na rzecz pozyskania dodatkowego pancerza przed dwoma laty, nie otrzymał jednak sprecyzowanego zapotrzebowania ze strony MON. Jesienią ubiegłego roku resort zlecił dodatkowe próby odporności pancerza, ostateczne wymagania MON sformułowało pod koniec grudnia.