Przepraszam w imieniu syna za tragedię, jaką spowodował - powiedziała przed sieradzkim sądem matka Damiana Ciołka. Prawie rok temu strażnik miejscowego więzienia zastrzelił trzech policjantów i próbował zabić więźnia.
Zdaniem kobiety jej syn od dłuższego czasu dziwnie się zachowywał. Matka strażnika wspominała m.in. rozmowę, do której doszło po awanturze rodzinnej między synem a jego żoną. Według kobiety, Damian Ciołek zgłosił ten fakt pisemnie swoim przełożonym. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Sieradzka prokuratura oskarżyła 29-letniego obecnie Damiana Ciołka o zabójstwo trzech policjantów i usiłowanie zabójstwa aresztanta. Mężczyzna jest także oskarżony o usiłowanie zabójstwa siedmiu policyjnych antyterrorystów i negocjatorów, ponieważ strzelał do nich w trakcie akcji ratunkowej w sieradzkim więzieniu.
Śledczy zarzucili mężczyźnie, że działał ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Strzelał do policjantów bez żadnego racjonalnego powodu. Według śledczych, strażnik jest zdrowy psychicznie, a przyczyną tragedii były jego problemy rodzinne i zaburzenia adaptacyjne. Mężczyźnie grozi dożywocie.