Zatrzymano podejrzanego o serię podpaleń w Inowrocławiu. Mężczyzna będzie odpowiadać za zniszczenie sześciu samochodów, pawilonu handlowego i budynku żłobka. Podpalacz wpadł właściwie przez przypadek i czujność policjanta po służbie.
Funkcjonariusz był na klatce schodowej jednego z bloków przy ulicy Wojska Polskiego, kiedy nagle zgasło światło. Gdy poszedł sprawdzić, dlaczego, zobaczył, że pali się wycieraczka i drzwi jednego z mieszkań. Policjant przeszukał korytarze i piwnice. W jednej z nich zatrzymał pijanego piromana.
Zatrzymanemu mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia, a poszkodowani w pożarach nareszcie wiedzą, komu wytoczyć proces o straty liczone już w milionach złotych.
W listopadzie trzy razy w ciągu dwóch tygodni podpalono pawilon handlowy przy ul. Wojska Polskiego. Najbardziej ucierpiały sklepy meblowe, a straty były ogromne. 29-latek spalił także 6 samochodów i budynek żłobka.