Mimo wcześniejszych zapewnień senatorowie we wtorek nie zajęli się wnioskiem prezydenta ws. referendum konstytucyjnego. Informację o tym, że parlamentarzyści nie zajmą się tym punktem na wtorkowym posiedzeniu podał marszałek Stanisław Karczewski. Na początku posiedzenia senatorowie zadecydowali, że wbrew wcześniejszym planom, pierwszym punktem obrad Senatu będzie nowelizacja ustaw o Sądzie Najwyższym, ustroju sądów, Krajowej Radzie Sądownictwa i o prokuraturze, a dopiero drugim prezydenckie referendum.
Karczewski pytany przez dziennikarzy w Senacie, czy we wtorek senatorowie zajmą się wnioskiem prezydenta ws. referendum, odpowiedział: Nie, na pewno nie.
Pierwszym punktem posiedzenia Senatu - według wcześniejszego harmonogramu - miała być właśnie debata nad wnioskiem prezydenta ws. referendum.
Zmiany są związane z faktem, że klub senacki Prawa i Sprawiedliwości nie podjął decyzji, jak głosować w sprawie referendum. Posiedzenie klubu PiS oraz spotkanie marszałka Senatu z szefem gabinetu politycznego premiera Markiem Suskim odbyły się przed rozpoczęciem posiedzenia Senatu.
Jeszcze nie ma decyzji. Decyzja będzie po debacie, która się odbierze na posiedzeniu plenarnym - powiedział dziennikarzom po zakończeniu posiedzenia klubu wicemarszałek Senatu Adam Bielan.
Dopytywany, czy obecny na spotkaniu wiceszef Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha przekonał senatorów PiS, by zagłosowali za referendum Bielan powiedział: Była ciekawa wymiana zdań; czeka nas jeszcze jedno posiedzenie klubu.
Paweł Mucha pytany przez dziennikarzy w Senacie, czy przełożenie punktu dot. referendum, nie jest despektem wobec prezydenta Andrzeja Dudy i czy Kancelaria Prezydenta wiedziała o tym, że może być zmiana rozpatrywania wniosku o referendum, odpowiedział: To nie jest despekt wobec pana prezydenta, taki był wniosek przedłożony na klubie Prawa i Sprawiedliwości, ja miałem wiedzę, że taki wniosek był proponowany, ja nie czuje się uprawniony do ingerowania w tok prac Senatu, jestem na miejscu, jestem do dyspozycji, nie postrzegam tego w kategoriach negatywnych.
To jest kompetencja wysokiego Senatu, jak jest budowany porządek obrad. Pojawił się taki wniosek, było takie oczekiwanie, żeby w pierwszej kolejności skupić się na problemach związanych ze zmianą ustawy (dotyczącej sądów) i taką decyzję wysoki Senat podjął, więc z cierpliwością będziemy czekać - mówił Mucha.
(nm)