Sejmik województwa podkarpackiego uchylił swoje stanowisko z maja 2019 r. dotyczące „promocji i afirmacji ideologii tzw. ruchów LGBT”. Jednocześnie sejmik przyjął nowe stanowisko zatytułowane „Podkarpacie jako region utrwalonej tolerancji”.

REKLAMA

"Za" głosowało 18 radnych, 6 było przeciwko. W podkarpackim 33-osobowym sejmiku zdecydowaną większość ma klub PiS, który liczy 24 osoby. Koalicja Obywatelska ma pięciu radnych, a PSL trzech. Jeden radny jest niezrzeszony.

Stanowisko, które uchyliło poprzednią uchwałę dotyczące LGBT i wprowadziło nową treść o tolerancji, przedstawił podczas sesji wicemarszałek zarządu województwa Piotr Pilch.

Nowe stanowisko

W stanowisku radni napisali, że "przywiązanie do tradycji, szacunek dla pracy, poszanowanie własności, serdeczna gościnność a nade wszystko poszanowanie godności i praw każdego człowieka to elementy wyróżniające Podkarpacie". "Podłożem tak ukształtowanej tożsamości jest przekazywany z pokolenia na pokolenie szacunek do chrześcijańskich wartości, które są fundamentem polskiej państwowości i naszej przynależności do wspólnoty europejskiej" - napisano.

W stanowisku radni zaznaczyli również, że stoją na straży tego, "aby równość i poszanowanie praw człowieka, szacunek dla odmiennych poglądów oraz odrzucenie wszelkich prób nienawiści i dyskryminacji ze względu na płeć, wiek, rasę, niepełnosprawność, pochodzenie etniczne, religię, światopogląd, lub orientację seksualną były nadrzędnymi wartościami dla wszystkich mieszkańców Podkarpacia".

"Przy korzystaniu z wszelkich rodzajów wolności należy przestrzegać moralnej zasady odpowiedzialności osobistej i społecznej. Nikt nie może nikomu narzucać poglądów, przekonań, ideologii i ich interpretacji. Dyskusje na te tematy nie są łatwe, ale powinny być prowadzone w cywilizowany sposób, z poszanowaniem każdej ze stron" - głosi uchwała.

Podkarpaccy radni w stanowisku przypomnieli także, że źródłem prawa w Polsce jest konstytucja, która, jak napisali, "określa i gwarantuje, że małżeństwo, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo odgrywają w życiu społeczeństwa szczególną rolę i powinny pozostawać pod szczególną opieką państwa". "Podkarpackie jest województwem, w którym znajduje się miejsce dla wszystkich, którzy w naszym regionie chcą wspólnie, w zgodzie egzystować. Niewielkie różnice światopoglądowe nie powinny powodować wielkich podziałów i rozbijać naszej solidarności" - napisano w uchwale.

W uzasadnieniu uchwały radni podkreślili, że tolerancja jest jedną z najważniejszych wartości. "Radni chcą w ten sposób zaapelować o zaprzestanie sporów i działanie ponad podziałami na rzecz Podkarpacia" - napisali. W uzasadnieniu podkreślono również, że zarząd województwa nie wprowadził poprzedniej uchwały, z maja 2019 r., do "obiegu prawnego województwa, gdyż nie stanowiła źródła prawa".

"Apeluję abyśmy wykazali jedność w tej sprawie"

Marszałek Władysław Ortyl w dyskusji przed głosowaniem przypomniał, że samorząd z powodu przyjęcia uchwały z maja 2019 r. stracił dofinansowanie ze środków norweskich jednego z projektów dotyczących promocji Karpat.

Ortyl dodał, że Komisja Europejska w związku z uchwałą z 2019 r. przesłała do zarządu województwa zalecenia, które, jak zapewnił, zostały wdrożone. Zrobiliśmy też coś więcej. Chcieliśmy mianowicie zlecić audyt niezależnej instytucji, która zbadałaby, czy kogoś dyskryminujemy, kogoś obrażamy. Niestety przetargi na wybór takiej firmy nie przyniosły rozstrzygnięcia, bo żadna firma nie chciała podjąć się tego zadania - powiedział.

Zdaniem Ortyla, nawet gdyby uchwała z maja 2019 r. nie została zmieniona, to region nie straciłby pieniędzy. Jednak, jak stwierdził, istnieje groźba ze strony KE "przesuwania, odwlekania czy obstrukcji na poziomie aplikacji o środki europejskie". Apeluję abyśmy wykazali jedność w tej sprawie. Podkarpacie było i jest miejscem wysokiej tolerancji - powiedział Ortyl.

Radny sejmiku Jacek Kotula (obecnie niezrzeszony, do niedawna był członkiem klubu PiS), który przygotował uchwałę z maja 2019 r., zwracając się do radnych mówił, że jeśli ulegną oni naciskom KE to następnym krokiem będzie "zabranie pieniędzy, bo nie zapewniliście różowym rodzinom m.in. adopcji dzieci". Jeśli ulegniecie naciskom lewaków, to następnym krokiem będzie wprowadzenie edukacji seksualnej do szkół - stwierdził Kotula.

Przewodniczący klubu PSL w sejmiku Jan Tarapata zapowiedział, że radni tego klubu nie wezmą udziału w głosowaniu. Jako klub PSL nie będziemy brać w tym udziału. Kochamy ludzi, rodzina jest dla nas najważniejsza, nie musimy nigdzie tego zapisywać - powiedział Tarapata.

Z kolei radny PiS Stefan Bieszczad bronił stanowiska z 2019 r. Jego zdaniem tamta uchwała określała "stosunek większości do ideologii, która jest nam narzucana". W jego ocenie, KE wywiera w tej sprawie presję na samorządy. To próba pacyfikacji ostatniego bastionu zdrowego rozsądku - powiedział radny PiS.

Natomiast przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej Piotr Tomański podkreślił, że sejmik powinien zajmować się tym, do czego jest powołany. Tego typu uchwały, stanowiska, niczego nie wnoszą, a zabierają nam pieniądze. Nasze wartości się nie zmieniają i nie zależą od tego czy przyjmiemy jakieś stanowisko, czy nie - powiedział.


Wiceminister sprawiedliwości: Zradzacie swoje ideały

Na sesji głos zabrał też, pochodzący z Podkarpacia wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł (Solidarna Polska). Powiedział, że przyjęcie uchwały tylko "rozzuchwali KE i będą kolejne żądania". Zdaniem wiceministra sprawiedliwości, radni, głosując za przyjęciem uchwały "podniosą rękę m.in. za adopcją dzieci przez pary homoseksualne". Zdradzicie swoje ideały, swoich wyborców - mówił Warchoł. Służymy ludziom, a nie urzędasom z Brukseli - dodał.

Głos zabrała również posłanka Koalicji Obywatelskiej z Podkarpacia Joanna Frydrych, która przypomniała, że w czasie głosowania nad przystąpieniem Polski do UE w 2003 r., w regionie 70 proc. opowiedziało się za wejściem Polski do Unii. To wtedy zdecydowaliśmy, że opowiadamy się za równością, tolerancją, prawami człowieka i praworządnością - dodała. Frydrych przywołał też szereg inwestycji w regionie, które powstały dzięki unijnemu dofinansowaniu. W tym kontekście wymieniła m.in. autostradę A4 czy most im. Tadeusza Mazowieckiego w Rzeszowie.

Natomiast rzeszowski poseł Nowej Lewicy Wiesław Buż zaznaczył, że radni, przyjmując takie stanowiska jak z maja 2019 r. "wprowadzają wszystkich w zakłopotanie". Nie idą w stronę miłości, ale odrzucenia - dodał. Lider Lewicy na Podkarpaciu zaapelował o odrzucenie uchwały z maja 2019 r., bo ona dzieli nie tylko radnych, ale też społeczeństwo.

"Nasza uchwała jest bardzo wyważona"

Ostatecznie radni po kilkugodzinnej debacie przyjęli nowe stanowisko, uchylając tym samym uchwałę z maja 2019 r. "Za" było 18 radnych, 6 było przeciw (w tym niektórzy radni z klubu PiS, m.in. z Solidarnej Polski). Trzech radnych PSL na czas głosowania opuściło salę obrad.

Po głosowaniu wiceminister Warchoł powiedział dziennikarzom, że radni z PiS, głosując za przyjęciem uchwały, "zdradzili wartości, za które wyborcy ich wybrali". Zdaniem Warchoła, radni ulegli szantażowi co - jak powiedział - "rozzuchwali agresora do kolejnych żądań".

Z kolei wicemarszałek województwa Piotr Pilch powiedział po głosowaniu, że nowa uchwała powinna rozwiązać problem i rozwiać wszelkie wątpliwości, jakie zgłaszała KE. Nasza uchwała jest bardzo wyważona, nie dotykamy żadnej z grup, mówimy w niej o tolerancji. Nie powinna budzić najmniejszych kontrowersji - uważa Pilch.

Pytany o konsekwencje wobec tych radnych z klubu PiS, którzy byli przeciw tej uchwale, Pilch odpowiedział, że w dyskusje w tej sprawie wkradła się polityka. Mówię to z przykrością, ale część radnych poszła w stronę polityki, a nie rozwiązań samorządowych - stwierdził wicemarszałek.

KE napisała do zarządu województwa ws. poprzedniej uchwały

W uchylonym w poniedziałek stanowisku z maja 2019 r. sejmik woj. podkarpackiego wyraził sprzeciw "wobec promocji i afirmacji ideologii tak zwanych ruchów LGBT". Uchwałę tę przygotowali radni PiS. Poparło ją 17 osób, trzy były przeciwne, jeden radny wstrzymał się od głosu. W głosowaniu nie wzięło udziału ośmioro radnych, którzy byli obecni w czasie sesji.

Zarząd województwa niedawno otrzymał pismo z Komisji Europejskiej ws. tej uchwały sejmiku. Jak informował wówczas rzecznik zarządu Tomasz Leyko, KE mówi w nim o wstrzymaniu procesu rozpatrywania wniosków o zmiany w obecnym Regionalnym Programie Operacyjnym na lata 2014-2020 środków w ramach mechanizmu REACT-EU. W przypadku Podkarpacia jest to kwota ok. 121 mln zł.

Z powodu przyjęcia w maju 2019 r. przez sejmik uchwały dotyczącej LGBT samorząd województwa stracił dofinansowanie z Funduszy Norweskich i EOG projektu, który miał promować Karpaty. Dofinansowanie miało wynieść 1,7 mln euro. Po tej decyzji sprawa uchwały wróciła w marcu br. na sesję sejmiku, ale radni uchwałę, która miała ją uchylić, zdecydowali się wówczas skierować do prac w komisjach.