Posłowie dyskutowali wczoraj o wysłaniu 300 polskich żołnierzy do Afganistanu. Sejm wysłuchał informacji rządu na ten temat. Debata na temat udziału Polaków w operacji w Afganistanie połączyła stronę rządzącą z opozycją, choć zgodność poglądów nie była oczywiście absolutna.
Pomysł wysłania wojsk do Afganistanu poparły SLD, PSL, UP, PO i PiS. „Udzielamy pełnego poparcia dla niełatwej decyzji. Rozumiemy tę decyzję, czujemy się za nią również współodpowiedzialni” - mówił Bronisław Komorowski. Nastrój powszechnej zgody naruszył nieco Andrzej Lepper, narzekający, że Polski nie stać na takie gesty. Przedstawiciel „niezawodnej” Ligi Polskich Rodzin deklarował poparcie dla sojuszu polsko-amerykańskiego, ale dodawał: „Nie możemy się pogodzić z szafowaniem polską krwią. Nie możemy się też pogodzić z decyzjami, których konsekwencje polityczne i gospodarcze nie są do końca sprecyzowane i przemyślane” – mówił Marek Kotlinowski.
Do Afganistanu pojedzie około 300 żołnierzy, w tym 80 komandosów z GROM-u. W skład kontyngentu wejdzie także pluton przeciwchemiczny z Brodnicy, zespół rozpoznania biologicznego z Puław, okręt marynarki Wojennej "Ksawery Czernicki" oraz dwa plutony z Opolszczyzny: saperów z Brzegu i logistyczny z Opola. Żołnierze mają być gotowi do wyjazdu 10 stycznia. Misja, która będzie kosztować budżet około 30 milionów złotych, potrwa do czerwca.
Foto: Archiwum RMF
06:15