Historycy: Andrzej Chojnowski, Antoni Dudek, Andrzej Friszke, Andrzej Paczkowski i Tadeusz Wolsza zostali wybrani przez Sejm do mającej powstać Rady Instytutu Pamięci Narodowej. W głosowaniu przepadło pięciu innych kandydatów wyłonionych w styczniu przez zgromadzenie elektorów: Edward Czapiewski, Piotr Franaszek, Dariusz Stola, Włodzimierz Suleja i Stanisław Żerko. Chojnowski i Paczkowski to obecni członkowie Kolegium IPN.
Rada - która zastąpi dotychczasowe kolegium IPN - ma liczyć dziewięć osób. 3 marca dwóch członków Rady wybrał Senat; są to historycy Grzegorz Motyka i Bolesław Orłowski. Pozostałych dwóch członków Rady powoła prezydent Bronisław Komorowski spośród czterech kandydatów zgłoszonych mu latem ub.r. przez Krajową Radę Sądownictwa. Media twierdzą, że prezydent wskazał już prokuratora IPN Antoniego Kurę i sędziego SN w stanie spoczynku Andrzeja Wasilewskiego.
Sejm postawił na historyków o znanych nazwiskach, cieszących się środowiskowym autorytetem, ale i najbardziej rozpoznawalnych z tych, którzy walczyli o stanowiska w Radzie. Patrząc na to jaką politykę będzie prowadził nadzorowany przez nich IPN można przypuszczać, że będzie to polityka dość ostrożna, unikająca wikłania Instytutu w takie spory jakie były jego udziałem w latach poprzednich. Trudno np. wyobrazić sobie by IPN kierowany przez kogoś wskazanego przez nową radę wydał książkę o agenturalnym epizodzie Lecha Wałęsy. Pytanie o to, kogo rada wskaże na szefa Instytutu pozostaje otwarte. Za najpoważniejszego kandydata uważany jest Jerzy Eisler, ale podobno waha się czy ubiegać się o to stanowisko.
Według nowelizacji ustawy o IPN autorstwa PO z 2010 r., głównym zadaniem Rady będzie rozpisanie konkursu i wskazanie kandydata, spoza swego grona, na prezesa IPN po Januszu Kurtyce, który zginął w katastrofie w Smoleńsku. Ma go powołać zwykłą większością głosów Sejm za zgodą Senatu. Nie wiadomo jeszcze, kiedy to nastąpi. Zdaniem mediów, faworytami mają być szefowie oddziałów IPN: warszawskiego - Jerzy Eisler i krakowskiego - Marek Lasota.