Opozycja żąda dymisji ministra sprawiedliwości. PiS zarzuca opozycji brudną grę polityczną. To reakcja na treść zeznań Janusza Kaczmarka przed sejmową speckomisją. Przez 4 godziny marszałek Sejmu czytał posłom stenogram z tego przesłuchania.

REKLAMA

Na tajnym nocnym posiedzeniu Ludwik Dorn zdążył przeczytać tylko część zapisu, bo nad ranem posłowie przegłosowali przerwę w lekturze - do wtorku.

Stenogram został przez Dorna częściowo ocenzurowany. Ale opozycji wystarczyło to, co usłyszała i zażądała jak najszybszego odwołania Zbigniewa Ziobry. To potworne i przerażające - komentowali. LPR uważa też, że do dymisji powinien podać się także premier Jarosław Kaczyński.

W każdym zdaniu to bezprecedensowy atak na ministra

sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro - odpowiada PiS. Sam marszałek Sejmu nazwał zeznania Kaczmarka zręczną mieszaniną półprawd i całkowitych kłamstw przynajmniej w części zeznań dotyczących jego odwołania z funkcji szefa MSWiA.

Posłowie PiS nie tylko mówili o manipulacji ze strony Kaczmarka, ale opowiadali się też za przekazaniem opinii publicznej stenogramu z jego zeznań, by każdy mógł się z nim zapoznać. Posłuchaj relacji Przemysława Marca:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Speckomisja spotkała się z Kaczmarkiem, by porozmawiać z nim o akcji CBA w resorcie rolnictwa oraz okolicznościach samobójczej śmierci Barbary Blidy. Posiedzenia komisji z udziałem byłego szefa MSWiA odbyły się w środę i w piątek.