Akcje ELEWARR-Uu zostaną przekazane Ministerstwu Skarbu Państwa – poinformował minister rolnictwa Marek Sawicki. Decyzję podjęto na posiedzeniu rządu przy okazji rozpatrywania projektu nowelizacji ustawy o Agencji Rynku Rolnego. Jak tłumaczy Sawicki, taka zmiana nie zamyka możliwości prywatyzacji. "Jestem trochę zdziwiony, dlaczego jest odgrzewana sprawa sprzed trzech lat akurat w tym momencie" - powiedział Sawicki, odnosząc się do raportu NIK.

REKLAMA

Sawicki tłumaczy, że o sprawie przekazania spółki ELEWARR pod zarząd MSP mówiono na majowym posiedzeniu Rady Ministrów w obecności premier Ewy Kopacz. Jak wyjaśnił, chodzi o przyłączenie tej spółki do projektu budowy narodowego holdingu spożywczego, w skład którego wchodziłyby m.in. Krajowa Spółka Cukrowa (KSC) czy rynki hurtowe.

Sawicki podkreślił, że taka zmiana nie zamyka możliwości prywatyzacji ELEWARR-u czy KSC. Dodał, że od półtora roku namawia rolników i grupy producenckie zajmujące się produkcją zbóż i rzepaku do nabycia tej spółki. Na razie nikt jednak nie chce jej kupić

W opublikowanym w środę raporcie NIK negatywnie oceniła sprawowanie nadzoru właścicielskiego nad ELEWARR sp. z o.o. przez prezesa Agencji Rynku Rolnego. Według NIK spółka "przestała pełnić kluczową rolę w stabilizacji rynku zbóż oraz w przechowywaniu zapasów interwencyjnych UE". NIK chce, by ministrowie rolnictwa i finansów rozważyli likwidację spółki. O nadużyciach w spółce NIK powiadomiła prokuraturę.

Ewa Kopacz na poniedziałek zaprosiła ministra rolnictwa na spotkanie w tej sprawie.

W czwartek Sawicki, pytany o spotkanie z Kopacz ws. ELEWARR-u, powiedział: "warto żebyśmy o tym porozmawiali". Zaznaczył, że resort rolnictwa ustosunkował się już do zarzutów NIK i czeka na odpowiedź.

Sawicki: NIK dokonuje oceny politycznej, nie uwzględniając realiów prawnych

Jestem trochę zdziwiony, dlaczego jest odgrzewana sprawa sprzed trzech lat akurat w tym momencie - powiedział Sawicki, odnosząc się do raportu NIK. Dodał, że ELEWARR nie jest spółką Skarbu Państwa, a spółką prawa handlowego - jednoosobową spółką ARR; oznacza to, że ELEWARR musi na siebie zarobić.

NIK z jednej strony dokonuje oceny politycznej, nie uwzględniając realiów prawnych, z drugiej zaś wskazuje, co ewentualnie rząd w danej sprawie spółki prawa handlowego ma zrobić. Jest to zdumiewająca interpretacja i ocena. NIK ma prawo do kontroli, ale z pewnością nie ma prawa do wskazywania dróg rozwiązywanie tego problemu - uważa Sawicki.

Zaznaczył, że po tym, jak w 2011 r. NIK opublikowała swój raport ws. ELEWARR-u, zmieniono strukturę kierownictwa spółki - zarząd jest jednoosobowy, a wynagrodzenie zarządu jest uzależnione od wyników spółki. Ponadto - mówił Sawicki - nieprawdą jest, że spółka przynosi starty, bo osiąga zysk.

Nie mogę ELEWARR-owi nakazać, by za kupowane zboże płacił o 10-20 zł więcej niż inne podmioty, bo byłbym oskarżony o to, że narażam spółkę na straty - powiedział minister.

Raport NIK: Członkowie zarządu dostawali wynagrodzenia niezgodne z ustawą kominową


W pierwszej kontroli - opublikowanej w 2011 r. - NIK stwierdziła m.in., że członkom zarządu spółki przyznano wynagrodzenia przekraczające limity dozwolone w ustawie kominowej. Łączna kwota wynagrodzeń, pobranych niezgodnie z prawem, sięgnęła 1 mln 401,8 tys. zł. W kontroli sprawdzającej kontrolerzy Izby ustalili, że prezes Agencji Rynku Rolnego nie podjął działań w celu wyegzekwowania nienależnie pobranych w latach 2008–2010 wynagrodzeń przez członków rady nadzorczej, zarządu i głównego księgowego spółki. Tym samym prezes ARR dopuścił do przedawnienia roszczeń w kwocie 1 mln 401,8 tys. zł - wyjaśniła Izba.

Dodatkowo - jak wskazuje NIK - prezes ARR ponownie, niezgodnie z ustawą kominową, zaakceptował wynagrodzenia dla członków zarządu spółki w wysokości 208 tys. zł. Stwierdzone przez NIK w kontroli sprawdzającej nieprawidłowości finansowe wyniosły tym razem 1 mln 129,6 tys. zł (suma nienależnie pobranych wynagrodzeń przez członków zarządu i członków rady nadzorczej spółki). Tak więc nieprawidłowości finansowe dotyczące nienależnie pobranych wynagrodzeń wyniosły łącznie (ustalenia z obu kontroli) 2 mln 531,4 tys. zł - dodała Izba.

Z kontroli NIK wynika ponadto, że utworzone w 2010 r. stanowisko dyrektora generalnego i zatrudnienie na tę funkcję byłego prezesa spółki miało na celu obejście ustawy kominowej.

NIK zwróciła też uwagę, że udział spółki w rynku zbóż i rzepaku stale spadał. Następowała dalsza dekapitalizacja jej majątku. W okresie 2010–2013 średnioroczne wykorzystanie pojemności magazynowej spółki wyniosło około 40 proc. W 2013 r. udział ELEWARR sp. z o.o. w przechowywaniu państwowych rezerw zbóż zmniejszył się o 7 proc. w stosunku do lat 2010–2012. Istotnie zmalała też rola spółki w przechowywaniu zbóż stanowiących zapasy interwencyjne UE" - napisano w raporcie.

Tymczasem w latach 2010–2012, mimo trudnej sytuacji ekonomicznej spółki, wzrosły wynagrodzenia na stanowiskach kierowniczych, w tym dyrektora generalnego i dyrektorów oddziałów aż o 30 proc.

Odnosząc się do zarzutów NIK, p.o. rzecznika Agencji Rynku Rolnego Iwona Ciechan zapewniła, że "prezes ARR niezwłocznie po powołaniu zapoznał się wnikliwie z sytuacją spółki ELEWARR i podjął kroki zmierzające do ustabilizowania sytuacji organizacyjnej i finansowej". To z jego inicjatywy zarząd spółki został zmniejszony do jednoosobowego, a rada nadzorcza do trzech członków. Likwidacji uległo również stanowisko dyrektora generalnego. Prawidłowość zasad i wysokości wynagrodzeń były potwierdzane wielokrotnie w różnych opiniach prawnych i żadna z późniejszych kontroli nie zakwestionowała tych zasad - podkreśliła.

(mpw)