Po wtorkowej awarii przepompowni ścieków obsługującej dużą część Gdańska i Sopot, spółka odpowiedzialna za gdańską sieć wodociągowo-kanalizacyjną zaczęła prowadzić awaryjny zrzut ścieków do Motławy. Decyzja została podjęta po to, żeby uniknąć zalania nieczystościami domów i ulic. W nocy wodociągowcy przygotowali do pracy cztery pompy, teraz ekipy techniczne muszą ocenić ich stan techniczny. Wiadomo, że w Holandii - na wszelki wypadek - został już zakupiony nowy silnik, który będzie mógł zasilić maszyny. Nie wiadomo jednak, kiedy zostanie dostarczony na miejsce - informuje nasz reporter Piotr Bułakowski.
Co rano chodzimy tu na spacer. Śmierdzi potwornie. A tu wędkarze też ryby łowią. Ciekawe jak ta ryba będzie smakować - usłyszał o poranku - od mieszkańców - reporter RMF FM.
Awaryjny zrzut ścieków do Motławy na razie nie jest groźny dla mieszkańców - twierdzi sanepid. Prewencyjnie ostrzega jednak przed kąpielą w Zatoce Gdańskiej.
Nie za dobrą informacją jest ten wiatr. On jest na szczęście słaby, ale wieje z północy. Prawda jest taka, że wszystko, co wypłynie - a mamy do czynienia ze ściekami surowymi, w żaden sposób nieobrobionymi- będzie z pewnością dopychane do brzegów. Konsekwencje i dopuszczenie wody do korzystania w ramach kąpieli przez ludzi będziemy w stanie ocenić po zakończeniu akcji - tłumaczy Tomasz Augustyniak, Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.
Po awarii przepompowni ścieków Ołowianka w Gdańsku, Urząd Morski i służby odpowiedzialne za ochronę środowiska, zaczęły prowadzić wzmożony monitoring Motławy i Zatoki Gdańskiej.
Ekologiczne skutki awaryjnego zrzutu ścieków do rzeki, będzie można jednak ocenić dopiero po kilku dniach.
Urzd Morski i urzdy odpowiedzialne za ochron rodowiska monitoruj Zatok Gdask i Motaw. Skutki zrzutu ciekw mog by znane dopiero za kilka dni. @RMF24pl pic.twitter.com/in0o3wU2eT
PiotrBulakowski16 maja 2018
cieki nadal trafiaj do Motawy, ale udao si ju wydosta cztery uszkodzone pompy. Trwa ocena ich stanu technicznego. @RMF24pl pic.twitter.com/xyk7DFXfRM
PiotrBulakowski16 maja 2018
O rozpoczęciu awaryjnego zrzutu ścieków do Motławy we wtorek poinformowała rzecznik prasowa Saur Neptun Gdańsk (SNG) Magdalena Rusakiewicz. W komunikacie wyjaśniła, że decyzję taką podjęto, by "ograniczyć zastój ścieków, które dopływają do przepompowni z dolnego tarasu Gdańska".
Dzięki podjętym działaniom nastąpił wzrost przepustowości systemu ściekowego odbierającego zanieczyszczania - poinformowała, dodając, że awaryjny zrzut ścieków do Motławy "zminimalizuje ryzyko cofania się ścieków i wystąpienia podtopień" w gdańskich dzielnicach Żabianka, Przymorze, Zaspa, Oliwa, Wrzeszcz, Letnica, Nowy Port, Dolne Miasto i Śródmieście.
To właśnie z tych dzielnic odbiera ścieki przepompownia na Ołowiance. Z nieznanej przyczyny we wtorek przed południem doszło do zalania komory pomp i urządzenia przestały działać.
Awaryjny zrzut ciekw do Motawy w Gdasku. @RMF24pl pic.twitter.com/L38sCFX1dO
PiotrBulakowski15 maja 2018
Ze względów środowiskowych apelujemy do wszystkich mieszkańców i podmiotów gospodarczych o zminimalizowanie zużycia bieżącej wody i wykorzystywanie jej wyłącznie w celach sanitarnych. Prosimy o ograniczenie zużycia wody m.in. do kąpieli, prania, zmywania naczyń i innych prac domowych - radzi spółka w komunikacie.
W ciągu godziny do Motławy wyrzucanych jest 2300 metrów sześciennych ścieków. Władze Gdańska uspokajają, że to 5 procent aktualnego przepływu wody, a taki awaryjny zrzut był przewidziany na etapie projektowania przepompowni. Według Inspektora sanitarnego ilość ścieków nie zagraża zdrowiu ludzi.
Jednak pomorski sanepid ostrzega przed kąpielą w wodach Zatoki Gdańskiej. Sanepid zapowiedział już, że po zakończeniu awaryjnego zrzutu ścieków woda z kąpielisk Zatoki Gdańskiego zostanie przebadana.
(j.+ug)