Samorządowcy są rozczarowani po pierwszych konsultacjach w Ministerstwie Edukacji Narodowej w sprawie ustaw likwidujących gimnazja. "Chcielibyśmy przesunąć reformę co najmniej o rok, a resort Anny Zalewskiej zgadza się tylko na drobne, kosmetyczne zmiany" - mówi RMF FM Iwona Waszkiewicz z Unii Metropolii Polskich.

REKLAMA

Zdajemy sobie sprawę, że nie możemy całkowicie zablokować reformy, dlatego chcemy jej opóźnienia, tak żebyśmy mogli się do niej dobrze przygotować - tłumaczy Iwona Waszkiewicz. Dodaje, że samorządy nie mają prawie żadnej wiedzy o tym, jak miałyby pracować szkoły po reformie: Nie ma żadnych rozporządzeń, ani dot. organizacji pracy szkoły, liczby uczniów w klasie, jak to ma wyglądać... I podobno jest tylko na razie wizja rozporządzenia... - dodaje Waszkiewicz.

Samorządy chciałyby też przeprowadzenia gruntownych, niezależnych badań, które pokazałyby, że reforma jest niezbędna. Te, na które powołuje się minister, są ich zdaniem wyrywkowe i mogą być podstawą do - co najwyżej - zmiany podstawy programowej, a nie do zmiany systemu.

Przypomnijmy, że resort edukacji zamierza ponownie wprowadzić cykliczność etapów szkolnych. Polegać ma to na przywróceniu 8-letnich szkół podstawowych, 4-letnich liceów i 5-letnich techników. Dodatkowo mają powstać dwustopniowe szkoły branżowe zamiast zawodowych.

TU PRZECZYTACIE WIĘCEJ O PLANIE REFORMY OŚWIATY.

(mal)