Aż 30 proc. z kontrolowanych szpitali nie zapewniło pacjentom godnych warunków pobytu - wynika z opublikowanego w czwartek raportu Najwyższej Izby Kontroli. W jednym z warszawskich szpitali "sala dla porodów martwych" była w bezpośrednim sąsiedztwie sali porodów żywych dzieci. Gdzie indziej nadmiernie stosowany był monitoring lub łazienki nie były przystosowane dla osób z niepełnosprawnościami.

REKLAMA

NIK stwierdziła przypadki naruszania praw pacjenta we wszystkich badanych obszarach

Skala wykrytych przez Najwyższą Izbę Kontroli nieprawidłowości była jednak zróżnicowana: od drobnych uchybień formalnych, które nie miały istotnego znaczenia dla pacjentów, po istotne naruszenia ich praw.

Kontrola ujawniła, że 5 z 18 podmiotów leczniczych objętych kontrolą nie zapewniło pacjentom odpowiednich warunków pobytu w szpitalu. W raporcie zaznaczono, że taka sytuacja nie sprzyjała realizacji prawa pacjenta do intymności i godności.

NIK zaznacza, że zdarzało się, iż sprzęty były zdewastowane, łazienki nieprzystosowane dla osób z niepełnosprawnościami, ogólnodostępne sanitariaty nie dawały się zamknąć, a w salach wieloosobowych brakowało parawanów pozwalających na zbadanie pacjenta z poszanowaniem jego prawa do godności i intymności.

Najbardziej drastyczny przykład naruszenia komfortu pacjenta

"Jeden z rażących przykładów nierespektowania tego prawa dotyczył Szpitala Bielańskiego w Warszawie. Na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym sala do porodów martwych znajdowała się w bezpośrednim sąsiedztwie sali, w której odbywały się porody żywych dzieci. Obie sale były tak ulokowane, że pacjentki w nich rodzące mogły mieć ze sobą bezpośredni kontakt i słyszeć siebie nawzajem" - zauważono w raporcie.

W latach 2019-23 prawa pacjenta byy amane we wszystkich badanych obszarach. W wikszoci kontrolowanych szpitali pacjenci nie mieli penego dostpu do informacji, a prawie 30% placwek nie zapewnio pacjentom godnych warunkw pobytu w szpitalu. Wicej:https://t.co/78Jy6el61I

NIKgovPLSeptember 19, 2024

Co jeszcze wykazała kontrola?

Najczęściej naruszanym prawem pacjenta było prawo do informacji. Pacjenci 65 proc. kontrolowanych szpitali nie mieli pełnego dostępu do wszystkich wymaganych prawem informacji, które dotyczyły m.in.: możliwości zapisania się na listę oczekujących na udzielenie świadczenia, zasad zapisów na porady i wizyty, zasad potwierdzania prawa do świadczeń czy udogodnień dla osób z niepełnosprawnościami. W 35 proc. szpitali pacjenci nie uzyskali pełnej informacji o zabiegach podwyższonego ryzyka, którym mieli zostać poddani.

W trzech kontrolowanych szpitalach prywatność pacjentów była naruszana przez nieuzasadnione, nadmierne stosowanie monitoringu wizyjnego. NIK informuje również, że w ponad jednej trzeciej szpitali monitoring oceny i skuteczności leczenia bólu nie był prowadzony lub dokumentowany w pełni rzetelnie.

Żaden z kontrolowanych podmiotów nie prowadził dokumentacji medycznej w 100 proc. w formie elektronicznej. Ponadto w części podmiotów dokumentacja medyczna nie była odpowiednio zabezpieczona przed uszkodzeniem. W trzech szpitalach dane były przetwarzane przez osoby, które nie wykonywały zawodów medycznych i nie miały stosownego upoważnienia administratora danych osobowych. Część podmiotów leczniczych nieprawidłowo rejestrowała, analizowała lub zgłaszała zdarzenia niepożądane.

Jak do nieprawidłowości odnosił się minister zdrowia?

"Rzecznik praw pacjenta co roku zgłaszał ministrowi zdrowia propozycje zmian systemowych i projekty zmian regulacji prawnych, jednak minister nie zawsze je akceptował" - podkreślono w raporcie.

NIK zauważa, że także rzecznik praw pacjenta nie zawsze wywiązywał się ze swoich ustawowych obowiązków. Np. nie wystąpił z wnioskiem do ministra zdrowia o doprowadzenie do podjęcia inicjatywy ustawodawczej dotyczącej badań genetycznych dla celów zdrowotnych.