Sąd Okręgowy w Warszawie wydał Europejski Nakaz Aresztowania za Tomaszem Szmydtem. Pod koniec maja wniosek w tej sprawie wysłała prokuratura. Na 55-letnim Szmydcie, który zbiegł na Białoruś, ciąży zarzut szpiegostwa.

REKLAMA

"Kto bierze udział w działalności obcego wywiadu albo działa na jego rzecz przeciwko RP, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż pięć lat. Art. 130 Kk par. 5 stanowi, że jeśli tego czynu dopuści się funkcjonariusz publiczny, kara wynosi od ośmiu lat więzienia do dożywocia" - głosi treść artykułu 130 par. 1 Kodeksu karnego. I właśnie z tego paragrafu ścigany jest Tomasz Szmydt - były polski sędzia, który na początku maja ogłosił publicznie w Mińsku, że poprosił białoruskie władze o ochronę.

Za Szmydtem wydano list gończy, a sąd przychylił się do wniosku prokuratury o tymczasowe aresztowanie zbiega "z uwagi na fakt ukrywania się podejrzanego, obawę matactwa procesowego oraz zarzucenie podejrzanemu popełnienia zbrodni szpiegostwa".

Interpol z kolei odmówił ścigania byłego polskiego urzędnika czerwoną notą (specjalna kategoria oznaczająca poszukiwania w celu ekstradycji). Międzynarodowa organizacja policyjna uznała, że sprawa Tomasza Szmydta ma charakter polityczny, a Interpol w takich przypadkach nie prowadzi działań.

W poniedziałek 10 czerwca Sąd Okręgowy w Warszawie wydał natomiast Europejski Nakaz Aresztowania. To forma nakazu ekstradycji, która obowiązuje jednak wyłącznie między państwami członkowskimi Unii Europejskiej. Dopóki więc Tomasz Szmydt nie przekroczy granicy Wspólnoty, nakaz nie będzie miał realnej mocy.

Szmydt aktywny w mediach

Po wyjeździe z Polski Tomasz Szmydt szybko stał się gwiazdą reżimowych mediów białoruskich, gdzie wychwala mir wprowadzony przez Alaksandra Łukaszenkę. Udzielił także wywiadu czołowemu rosyjskiemu propagandyście Władimirowi Sołowiowi - dziennikarzowi uznawanego za twarz kremlowskiej propagandy i jedno z najbardziej radykalnych piewców rosyjskiej wojny z Zachodem.

Szmydt jest również aktywny w mediach społecznościowych, gdzie chętnie dzieli się refleksjami na temat uroków życia na Białorusi. "Spędziłem cały dzień na Międzynarodowym Festiwalu Kultury Ludowej w Grodnie. Tutaj można zapoznać się z muzyką i kulturą różnych krajów świata. Odpocząć, spróbować regionalnych przysmaków, porozmawiać z ludźmi różnych narodowości" - napisał ścigany w jednym z postów na platformie X.