Już trójka sędziów Sądu Najwyższego złożyła wnioski o przejście w stan spoczynku w związku z możliwościami, jakie daje im nowa ustawa o SN. Zamiast przewidzianych w ustawie 120 sędziów w lipcu może ich być tylko 46. Sąd Najwyższy przez agencje nieruchomości szuka też siedziby dla stworzonych przez ustawę dwóch nowych izb.
Oświadczenia o woli przejścia w stan spoczynku złożyło dwoje sędziów Izby Karnej: Dorota Rysińska i Roman Sądej, oraz prof. Bogusław Cudowski z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Wszyscy troje korzystają z przewidzianej w ustawie o SN możliwości przejścia w stan spoczynku w terminie do pół roku od jej wejścia w życie (3 kwietnia). Sędziowie złożyli odpowiednie oświadczenia i odejdą z sądu w czerwcu i lipcu.
Jeśli Prezydent, u którego od wielu miesięcy leży osiem wniosków KRS o powołanie sędziów do SN nie przyjmie od nich ślubowania, a nowa KRS nie złoży kolejnych - liczący dziś 76 sędziów Sad Najwyższy w lipcu może liczyć najwyżej 73 sędziów. Gdyby skład nie został do tego czasu uzupełniony, w SN może jednak orzekać tylko 1/3 niezbędnego składu, bo w lipcu upływa kolejny ustawowy termin zmian:
Po upływie trzech miesięcy od wejścia ustawy w życie z SN, a więc na początku lipca w stan spoczynku mają przejść sędziowie, którzy ukończyli 65 lat. Jest ich dziś w sądzie 27. Do 2 maja sędziowie ci mogą złożyć do Prezydenta wnioski o umożliwienie dalszego sprawowania stanowiska, ostateczną decyzje podejmowałby wtedy Andrzej Duda. Takie wnioski złożyło na razie tylko dwóch z nich: 67-letni sędzia Rafał Malarski i 66-letni sędzia Zbigniew Myszka.
Jeśli sytuacja się nie zmieni, sędziowie 65-letni i starsi odejdą, a od lipca w SN orzekać będzie tylko 46 sędziów. Zamiast 120 - bo taką ich liczbę określa ustawa.
W Izbie Cywilnej, rozpatrującej rocznie 5,5 tysiąca najtrudniejszych spraw dziś pracuje 28 sędziów. Jeśli skład nie zostanie uzupełniony w lipcu zostanie ich zaledwie 13 - o ile oświadczeń o przejściu w stan spoczynku nie złożą kolejni, z kategorii "młodsi niż 65 lat".
Sąd Najwyższy poszukuje dziś lokum dla stworzonych ustawą nowych izb SN: 20-osobowej Izby Kontroli Nadzwyczajnej, mającej się zajmować skargami nadzwyczajnymi oraz 16-osobowej Izby Dyscyplinarnej. W sprawie tej drugiej powinien to robić sędzia, który nią kieruje, bo izba jest właściwie autonomiczna. Prezesa jednak nie ma, bo Izba Dyscyplinarna w ogóle nie jest obsadzona i właściwie nie funkcjonuje. Z tych samych powodów nie działa także Izba Kontroli Nadzwyczajnej.
Mimo to SN poszukuje obiektów, w których mogłyby urzędować. Możliwe oferty mają być znane za kilka tygodni.
(ph)