Rodzice 3,5-letniej skrajnie wygłodzonej Helenki z Zielonej Góry usłyszeli zarzuty - podała rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej Ewa Antonowicz. Rodzice dziecka nie przyznają się do winy. Dziewczynka jest w ciężkim stanie. Waży zaledwie 8 kilogramów.
Rzeczniczka przekazała, że rodzice usłyszeli "zarzuty tworzenia choroby realnie zagrażającej życiu w postaci niewydolności wielonarządowej, która została doprowadzona przez nieodpowiednie odżywianie małoletniej, co w ocenie prokuratury stanowiło również znamiona znęcania się nad małoletnią".
Prokuratura dodała, że "1,5 roku temu dziewczynka ważyła więcej, na przestrzeni lat traciła na wadze". Dziecko waży zaledwie 8 kg. W tym wieku powinna ważyć ok. 16/18 kg.
Śledczy wystąpią z wnioskiem o areszt dla rodziców dziewczynki. Grozi im do 20 lat więzienia.
W środę rodzice dziewczynki zostali przesłuchani w świebodzińskiej prokuraturze rejonowej. Podejrzani złożyli obszerne wyjaśnienia, ale nie przyznali się do winy - podała rzeczniczka prokuratury.
Jak dodała, wyjaśniali, że dziecko nie chciało jeść innych produktów niż mleko matki i winogrona oraz że starali się karmić ją warzywami i owocami. Matka dziewczynki jest na diecie owocowo-warzywnej - zaznaczyła prokurator Antonowicz. Ojciec nie był na diecie, jadł również mięso.
Rodzice wyjaśniali, że dziecko od jakiegoś czasu było apatyczne oraz że nie chciało jeść. Mówili, że dziewczynka spała w dzień, a nie w nocy, wtedy miała też jeść.
Skrajnie wygłodzone dziecko rodzice przywieźli do szpitala w Zielonej Górze w weekend.
Stan trzylatki lekarze określili jako bardzo ciężki - poinformowała Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka zielonogórskiego szpitala.
Dziecko w szpitalu jest bardzo powoli dożywiane dożylnie, dojelitowo i doustnie.
Ze wstępnej opinii biegłego medycyny sądowej wynika, że dziewczynka była skrajnie niedożywiona oraz ma zaburzenia w rozwoju fizycznym i intelektualnym.
Miała wyziębione kończyny oraz obrzęki nóg - podała prokurator Antonowicz. Taki stan był zagrożeniem życia dla dziecka. To stanowi ciężki uszczerbek na zdrowiu - powiedziała prokurator. Jak ocenił biegły, do takiego stanu doprowadziło skrajne niedożywienie dziecka.
Wczoraj prokuratura podała też informację, że w ostatnim czasie dziecko nie było poddawane obowiązkowym szczepieniom.
Co najmniej kilka nie zostało przeprowadzonych, ale tu są różne wersje, więc będzie to ustalane. Z pewnością jednak jest luka. Z tego, co wiemy, ci rodzice nie korzystali z opieki zdrowotnej dla małoletniej. Dopiero, gdy stan był bardzo ciężki, przyjechali na pogotowie (...). Ta rodzina żyła w dość mocnym ukryciu, więc mogło być tak, że mało osób miało wiedzę o stanie dziewczynki. Rodzice stosowali bardzo restrykcyjną dietę wobec dziewczynki. Była żywiona tylko winogronami i mlekiem - powiedziała prok. Ewa Antonowicz.
Dodała, że w tej sprawie zostało wszczęte postępowanie dotyczące "narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia osoby małoletniej przez osoby, na których ciążył obowiązek opieki nad małoletnią". Ze wstępnych ustaleń wynika, że trzyletnia dziewczynka jest jedynym dzieckiem zatrzymanej pary.