Śledczy postawili zarzuty 28-latce z Rudy Śląskiej, której 7-miesięczna córka z obrażeniami trafiła do szpitala. Kobieta ma czworo dzieci. Prokurator zarzucił jej narażenie swoich dzieci na niebezpieczeństwo. Po przesłuchaniu kobieta została zwolniona. Ślady na ciele dziecka nie były efektem pobicia.
7-miesięczne dziecko, które trafiło do szpitala, po badaniach lekarskich zostanie wypisane. Wiadomo, że siniaki, czy zadrapania na ciele dziewczynki, to nie ślady pobicia. Dziecko bawiło się w mieszkaniu ze swoim starszym rodzeństwem i to wtedy prawdopodobnie powstawały urazy. To wersja wydarzeń matki, którą potwierdzili również sąsiedzi.
Cała czwórka dzieci najprawdopodobniej trafi teraz do babci. Takie rozwiązanie zaproponowała opieka społeczna. Ostateczną decyzję podejmie sąd. Na razie inna córka kobiety, w wieku 4 lat, trafiła do rodziny zastępczej. Dwójką kolejnych dzieci w wieku 3 i 7 lat zajmuje się rodzina.
28-latka sama wychowuje czworo dzieci. Rok temu zmarł jej mąż. Kobieta została zatrzymana w miniony weekend pod wpływem alkoholu. Co w przyszłości stanie się z dziećmi, zadecyduje sąd rodzinny.
Do tej pory w tej rodzinie nie było żadnych policyjnych interwencji związanych ze złą opieką nad dziećmi.
(ug)