Dziesiątki milionów złotych wydano z budżetu państwa na wątpliwej jakości usługi doradców i ekspertów, którzy otrzymywali zlecenia bez przetargów, z wolnej ręki - pisze "Rzeczpospolita". Dziennik dotarł do tajnego raportu Najwyższej Izby Kontroli.
Według gazety, Kancelaria Premiera zlecała studentom sporządzanie analiz prawnych i projektów ustaw, które trafiały następnie pod obrady Rady Ministrów. Studenci i adwokaci wyręczali również pracowników wielu ministerstw. "Co najmniej 60 procent zleconych usług o charakterze doradczym i eksperckim było nieuzasadnionych" - pisze "Rzeczpospolita". Według gazety, raport - który powstał w czerwcu - jest w Najwyższej Izbie Kontroli jednym z najpilniej strzeżonych dokumentów, a wywodzący się z AWS nowy prezes NIK-u Mirosław Sekuła odmówił złożenia pod nim podpisu.
07:35