Oficerowie WSI wraz z kadrą profesorską założyli dwie prywatne wyższe uczelnie w Rykach i w Brzegu. Wkrótce wspólnicy pokłócili się o pieniądze i zaczęła się seria szantaży, donosów, gróźb, pomówień o korupcję i fałszowanie dokumentów – pisze „Rzeczpospolita”.
Oficerowie Wojskowych Służb Informacyjnych ze swoimi konkurentami - też z WSI - postanowili się rozprawić, wszczynając rozpracowanie operacyjne.
Według gazety, główne tło konfliktu to pieniądze. Założenie prywatnej uczelni to świetny interes - wyrażali wprost w rozmowie z dziennikarką "Rz" swoją filozofię niektórzy oficerowie WSI, zaangażowani w konflikt wokół uczelni. Np. Wyższa Szkoła Umiejętności Pedagogicznych w Rykach (Lubelskie), w której studiuje ok. trzech tysięcy studentów, przynosi rocznie ok. 4-5 mln zł czystego zysku.
Uczelnie w Rykach i Brzegu to tzw. wyższe szkoły zawodowe - po trzech latach studenci otrzymują tytuł licencjata pedagogiki. Studentami, przeważnie z biednych rodzin, nad głowami których o ich pieniądze biją się potężne siły, nikt się nie przejmuje.
W ubiegłym roku uczelnia w Rykach dostała koncesję i to od razu na 10 lat. Podpisał ją ówczesny wiceminister edukacji Tomasz Goban-Klas. Nie mamy możliwości sprawdzania wspólników spółek tworzących uczelnie - mówi minister edukacji Krystyna Łybacka.
W sprawie szkoły w Rykach pojawiły się oświadczenia pułkownika WSI, że przekupiono urzędników w resorcie. Pani minister nie wierzy w winę swoich urzędników - stwierdza dziennik.
09:45