Takie wypowiedzi naruszają fundamenty państwa prawa - tak rzecznik Sądu Najwyższego odpowiada na zarzuty Kancelarii Prezydenta i resortu sprawiedliwości, dotyczące uchwały o stosowaniu prezydenckiego prawa łaski. Sąd Najwyższy opublikował komunikat, w którym stanowczo odrzuca opinie prezydenckich prawników.
Środowa uchwała Sądu Najwyższego nie ingeruje w prezydenckie prawo łaski, a SN jest zobowiązany do wykładni przepisów prawa - oświadczył rzecznik prasowy SN Michał Laskowski. Zaapelował do przedstawicieli władz o "powściągliwość" w ocenach orzeczeń.
W uchwale podjętej w środę w odpowiedzi na pytanie prawne zadane na kanwie ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę m.in. b szefa CBA Mariusza Kamińskiego skład siedmiorga sędziów Izby Karnej SN uznał, że prezydenckie prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec osób prawomocnie skazanych. "Zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych" - stwierdził ponadto SN w tej uchwale.
Odpowiadając na postawione zagadnienie prawne, SN nie odnosił się do interpretacji prerogatyw prezydenta - podkreślił sędzia Laskowski. Dodał, że SN, działając w ramach swoich konstytucyjnych kompetencji, określił znaczenie aktu wydanego przez prezydenta dla losów konkretnego postępowania i "dokonał oceny, czy akt łaski, który został wydany przed wydaniem prawomocnego wyroku skazującego, stanowi ingerencję w wymiar sprawiedliwości, tak jak jest on rozumiany w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego".
Jeszcze w środę - odnosząc się do uchwały SN - wiceszef kancelarii prezydenta Paweł Mucha mówił, że SN nie może ingerować w sferę prerogatyw prezydenta RP, a akt ułaskawienia ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego jest skuteczny i jest cały czas w mocy. Z kolei minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro mówił, że rozważy skierowanie do TK wniosku o zbadanie konstytucyjności przepisów, które legły u podstaw uchwały. Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł ocenił natomiast uchwałę SN jako "skandaliczną"; uznał, że stanowi przekroczenie uprawnień i świadczy o konieczności reformy wymiaru sprawiedliwości.
Z uwagi na niemilknące komentarze i wypowiedzi przedstawicieli władzy publicznej, w tym przedstawicieli Kancelarii Prezydenta RP oraz Ministerstwa Sprawiedliwości, dotyczące uchwały, (...) należy z pełną stanowczością stwierdzić, że takie wypowiedzi naruszają fundamenty państwa prawa, a SN, nie tylko jest uprawniony, ale i wręcz zobowiązany, do wykładni przepisów prawa, w tym także ustawy zasadniczej - zaznaczył sędzia Laskowski.
W komunikacie rzecznik SN wyraził nadzieję, że "te niefortunne wypowiedzi przedstawicieli władzy publicznej wnikały wyłącznie z niezrozumienia treści uchwały i wygłoszonych na sali rozpraw ustnych motywów rozstrzygnięcia, a pisemne uzasadnienie pozwoli rozwiać wszelkie wątpliwości".
Dodał, że orzeczenia sądów mogą być kwestionowane wyłącznie w drodze przewidzianej w przepisach, a "ich podważanie na innej drodze przez przedstawicieli innych władz stanowi niedopuszczalną ingerencję w wymiar sprawiedliwości zarezerwowany dla sądów i trybunałów".
Pragnę zaapelować na przyszłość o powściągliwość w wyciąganiu wniosków z orzeczeń sądowych przed zapoznaniem się z motywami rozstrzygnięć. Pochopne wypowiedzi przedstawicieli władzy publicznej nie tylko godzą w powagę SN, ale także podważają zaufanie do najwyższych organów władzy i instytucji państwowych - podkreślił sędzia Laskowski.
Sędzia przypomniał, że uchwała "nie ingeruje w prezydenckie prawo łaski, a jedynie stwierdza, że akt abolicji indywidualnej nie jest objęty tym pojęciem, a co za tym idzie, zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych".
Pragnę przypomnieć, że uzasadnienie pisemne uchwały podjętej 31 maja, zgodnie z zapowiedzią sądu, będzie dostępne w przyszłym tygodniu - poinformował natomiast Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN.
(mpw)