Rada Ministrów ma się dziś zapoznać z programem działań pełnomocnika rządu ds. budowy dróg krajowych i autostrad. Przypomnijmy, że program rozwoju infrastruktury drogowej, przygotowany przez resort Marka Pola i przedstawiony w Brukseli, nie wzbudził zachwytu eurokratów.

REKLAMA

Wiadomo, że największym problemem resortu infrastruktury są pieniądze. Wciąż pojawia się pytanie: skąd wziąć fundusze. Ale ministerstwo Marka Pola powinno też odpowiedzieć sobie - jak najlepiej wydać pieniądze; czy tylko na najdroższe w budowie autostrady?

Chociaż autostrady – drogi jakościowo lepsze – odciążą te nieprzystosowane do ciężkich samochodów, to należy przecież zapominać o drogach krajowych.

Jeśli Polsce zależy na tranzycie, z którego można czerpać niezłe zyski, to autostrady powinny być priorytetem – wyjaśnia prof. Romuald Bauer, szef Instytutu Transportu Samochodowego. Jednocześnie zaznacza, że tak jak hotele muszą być różnej kategorii, tak samo drogi powinny być różnej kategorii. Trzeba tylko rozwiązać kwestię proporcji.

Dodajmy, że na budowę autostrad możemy dostać dotacje z UE. Musimy jednak spełniać pewien warunek: jasno określimy, czego dokładnie chcemy, i będzie to jednocześnie współgrało z oczekiwaniami Unii – mówi Tadeusz Jarmuziewicz z PO, członek sejmowej komisji infrastruktury. Wszak darczyńca ma zawsze coś do powiedzenia – dodaje.

Ale niestety rząd nie ma sprecyzowanego planu, choć minister Pol upiera się, że projekty są już gotowe. Tylko dlaczego – zapytuje Jarmuziewicz – tego dokumentu się nie pokazuje? To świadczy o jednym - takiego planu nie ma. Ponadto – jak obawia się poseł PO – priorytety resortu infrastruktury i Unii są rozbieżne.

19:15