Rządowe biuro podróży "full service". Wypoczynek i czartery. Kancelaria Premiera rozpisała przetarg na 760 biletów tam i z powrotem do Bułgarii. Po co ten przetarg? By przewieźć turystów i kolonistów, którzy chcą spędzić urocze dwa lub trzy tygodnie w rządowym ośrodku w Złotych Piaskach. Pierwszeństwo mają urzędnicy Kancelarii, ale z oferty może skorzystać każdy.
Wczasy są odpłatne, kosztują nieco ponad dwa tysiące za cały turnus z przelotem i wyżywieniem. Niedrogo. A na miejscu sporo atrakcji: możliwość lotu balonem, skoki na bungee, SPA, gorące źródła... Jeśli ktoś nie skusi się na Bułgarię, Kancelaria Premiera ma jeszcze inne oferty wypoczynku. Wyprawy na połów dorsza, kung fu i joga w rządowym ośrodku położonym na terenie Wolińskiego Parku Narodowego, mocowanie się z ogierem, rzuty podkową czy konkurs twardzieli na Mazurach, minikasyno i jacht w podwarszawskim Jadwisinie. Ceny różne, w zależności od standardu pokoju.
Jeszcze niedawno słyszeliśmy wprawdzie zapewnienia, że rząd nie jest biurem podróży i ośrodki zostaną sprzedane albo oddane samorządom, ale z oddawaniem poszło kiepsko - udało się przekazać tylko siedem ośrodków. Postanowiono więc, że ośrodki zostaną sprzedane. Do tego jednak potrzebna była ustawa, co wydłużyło procedurę. Nareszcie od miesiąca formalnych przeszkód już nie ma, ale… pozostał opór ministrów, którzy w swojej gestii mają niemal sto ośrodków i niespecjalnie chcą się z nimi rozstać.