Premier deklarował, że stworzy rząd bezpartyjnych fachowców. Sięgnął więc do swego głębokiego zaplecza i swych współpracowników wyciągnął z... dna szafy, z której straszą upiory PRL-u.
W bardzo bliskim otoczeniu premiera znaleźliśmy dwa – choć pewnie jest ich więcej – upiory epoki. Posłuchaj relacji Jana Mikruty:
Jednym z nich jest Grzegorz Woźniak, w stanie wojennym jeden ze spikerów rządowego „Dziennika”. Dziś jest doradcą premiera, pracownikiem Kancelarii Premiera; szefowi rządu pisze przemówienia. Premiera Belki to nie razi i to tylko dowodzi, że jest on człowiekiem określonej opcji - podsumowuje apolityczność otoczenia premiera lewicowy publicysta Janusz Rolicki.
Rząd odmawia komentarzy, a jedynie potwierdza: Pan Grzegorz Woźniak zatrudniony jest na pół etatu w kancelarii w zespole opiniodawczo-doradczym pana premiera - poinformowała dyrektor Centrum Informacyjnego Rządu. O przeszłości Woźniaka nikt nie chciał rozmawiać z naszym reporterem. Posłuchaj:
Rzecznikiem gabinetu Belki jest Dariusz Jadowski. Rządową karierę zaczynał już w czasach premiera Zbigniewa Meissnera i jak się okazuje, pewne nawyki z tamtego okresu pozostały mu do dziś. Pod koniec czerwca skorzystał z art. 34 ustęp 1. Prawa Prasowego. Artykuł z początku lat 80. stanowi, że rzecznik rządu ma prawo zażądać od każdego redaktora naczelnego publikacji komunikatu, bez skrótów, bez komentarzy i w najbliższym wydaniu. Opornym grozi kara, nawet więzienia. Posłuchaj:
Marek Belka zapewniał też, że priorytetową i jedną z najważniejszych spraw dla tego gabinetu będą regulacje zasad funkcjonowania służby zdrowia. Jednak trzy ostatnie dni spędził na wojażach po Bliskim Wschodzie, gdzie doglądał wojsk, podawał dłonie ministrom i szefom państw w tym rejonie świata. Po powrocie nie miał wiele do powiedzenia.
Reporter RMF Roman Osica jednak przybył na lotnisko, by pytać premiera o pogrążającą się w niebycie koncepcję ratunku dla służby zdrowia. Posłuchaj: