Nie będzie przepisów, które całkowicie zablokują w Polsce działalność tanich firm przewozowych takich jak Uber. Ustawa o transporcie drogowym, nad którą pracuje rząd, nie będzie tak restrykcyjna jak domagają się taksówkarze - ustalił reporter RMF FM.
Rządzący uzasadniają, że to ważny segment rynku, a Polacy przyzwyczaili się do tańszych przewozów z aplikacji w smartfonie.
W rządzie cały czas ścierają się dwie koncepcję zbliżenia wymagań dla kierowców Ubera i taksówkarzy. Z tym, ze minister infrastruktury jest zwolennikiem podnoszenia poprzeczki Uberowi. Wszystkie podmioty zajmujące się przewozem pasażerskim powinny wypełniać te same warunki - mówi Andrzej Adamczyk,.
Inne zdanie ma resort przedsiębiorczości oraz sam premier Mateusz Morawiecki. Mają pomysł, by raczej obniżyć wymagania taksówkarzom, a nie regulować rynku i "dokręcać śrubę" Uberowi.
Żeby też w jakiś sposób nie zabić tej działalności, nie zlikwidować tej oferty - mówi Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów
Projekt ustawy aktualnie znajduje się w rządzie.
Kilkuset taksówkarzy ma wziąć udział w proteście w w Warszawie.
O godzinie 12, mają ruszyć z dwóch punktów. Parkingu przy Torwarze i sprzed Stadionu Narodowego.
Organizatorzy protestu zapowiadają, że dzisiejsza manifestacja to ostrzeżenie. Kolejna ma być przeprowadzona w tych samych miejscach, ale już w godzinach porannego szczytu.
Opracowanie: Arkadiusz Grochot