„PiS nam zrobi Grecję w trzy miesiące a pomysł PO na rządzenie to trwanie; ani jedno ani drugie Polsce nie pomoże” – stwierdził Ryszard Petru podczas kongresu NowoczesnejPL w Gdańsku. Jednocześnie ogłosił, że zaprasza na „normalną rozmowę o Polsce” Pawła Kukiza, Beatę Szydło, a potem premier Ewę Kopacz.
Ryszard Petru stwierdził, że chce debaty, która ma być "normalną rozmową o Polsce, w mediach, a nie na scenie". "Dajmy Polakom możliwość usłyszenia, na czym naprawdę polegają różnice programowe - mówił. Słyszałem, co wczoraj powiedziała (Beata Szydło - PAP); łatwo się rzuca takie hasła, ale tak naprawdę nie pokazała źródeł finansowania swojego programu" - dodał Petru. Ocenił, że "obietnice Beaty Szydło będą kosztować 200 mld zł; z kolei premier Ewa Kopacz lekką ręką wyrzuciła 50 mld zł na podniesienie bramek na autostradach - podkreślał. Żadna z tych pań nie zaprowadzi nas do nowoczesnej Polski . Grozi nam, że Polska będzie dryfowała, że nie spełnimy aspiracji młodego pokolenia, ale też ludzi, którzy są młodzi duchem - ostrzegł Petru.
Lider stowarzyszenia NowoczesnaPL kilkakrotnie powoływał się w swoim wystąpieniu na przykład Grecji. Pani Beata idzie po bandzie i chce wydać 200 mld zł, niestety mam obawę, że popiera to też prezydent elekt Andrzej Duda i to nam zrobi Grecję w trzy miesiące - stwierdził. To nie może być tak, że obiecujemy, a potem tego ludziom nie dostarczymy; przykład Grecji pokazuje, że jak dużo ludziom obiecujemy, to potem stajemy się zakładnikami tych obietnic - przekonywał.
Stanisław Karczewski, szef sztabu PiS w kampanii parlamentarnej odniósł się do zaproszenia sformułowanego przez Ryszarda Petru wymijająco. Jak przyjdzie w trakcie kampanii wyborczej takie zaproszenie do debaty, to się zastanowimy - stwierdził. Dodał, że jego zdaniem Petru się "zagonił", ponieważ kampania wyborcza oficjalnie jeszcze się nie zaczęła.
Paweł Kukiz podkreślił, że nie zamierza osobiście uczestniczyć w debacie z Petru, ponieważ, jak to określił, "jest to człowiek systemu". Dodał, że w ewentualnej debacie mogą uczestniczy eksperci z poszczególny dziedzin, na przykład z gospodarki, którzy już są wyznaczeni do - jak to określił Kukiz - opracowania strategii rozwiązywania problemów.
(mn)