Naczelny Sąd Administracyjny odrzucił skargę kasacyjną wojewody śląskiego dotyczącą uchwały Rady Miasta Rybnika w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulicy Golejowskiej w tym mieście. To oznacza, że nie może tam powstać kopalnia. Część mieszkańców Rybnika protestowała przeciwko tej inwestycji.

REKLAMA

"NSA uznał, że nasza uchwała blokująca powstanie kopalni na Paruszowcu jest ważna. Sąd oddalił skargę kasacyjną wojewody śląskiego, uznając, że rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody jest nieprawidłowe. To oznacza, że ta sprawa jest już wyjaśniona do końca, nasza uchwała jest ważna. To dziś najważniejsze" - skomentował wtorkową decyzję sądu prezydent Rybnika Piotr Kuczera.

"Bardzo dziękuję mieszkańcom, którzy stanęli w obronie naszego miasta. Presja społeczna ma ogromne znaczenia dla tego rodzaju spraw. Dziękuję radnym, którzy również wspierali nasze wszystkie działania zmierzające do zablokowania tej inwestycji. Dziękuję współpracownikom, prawnikom i wszelkim organizacjom, które wciąż nam w tej walce przeciwko Bapro (inwestor potencjalnej kopalni - przyp. RMF FM) pomagają" - dodał prezydent Kuczera.

Radni zmienili plan miejscowy, wojewoda go zaskarżył

Projekt zmierzający do uruchomienia w Rybniku kopalni eksploatującej złoże Paruszowiec, chce realizować - mimo sprzeciwu samorządu i licznej grupy mieszkańców - spółka Bapro z Dąbrowy Górniczej. W październiku 2020 roku, po trwającym ponad cztery lata postępowaniu, wydana została decyzja środowiskowa dla tego przedsięwzięcia.

W końcu kwietnia 2020 r., wobec spodziewanego już wówczas wydania decyzji środowiskowej, rybniccy radni tak zmienili miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla części miasta, aby zablokować powstanie tam kopalni. Do planu wprowadzono m.in. zapis mówiący o zakazie realizacji w tym miejscu przedsięwzięć "zawsze znacząco oddziaływujących na środowisko".

Uchwała rybnickiej rady wzbudziła zastrzeżenia prawne wojewody śląskiego, który wszczął w tej sprawie postępowanie nadzorcze, zakończone z końcem maja 2020 roku unieważnieniem uchwały.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Premier przyznaje: Rząd nie powstrzyma podwyżek cen prądu

Nie jest rolą organu gminy już na etapie sporządzania planu miejscowego przesądzać o tym, czy eksploatacja może być prowadzona, czy też nie, oraz na jakich warunkach. Decyzje takie podejmuje bowiem organ koncesyjny, a zasady udzielania koncesji oraz kompetencje organów w tym zakresie zostały szczegółowo uregulowane przepisami Prawa geologicznego i górniczego - głosiło uzasadnienie rozstrzygnięcia nadzorczego wojewody.

Rybnicki samorząd zaskarżył decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, uzasadniając m.in., że wprowadzony planem zakaz nie dotyczył "przedsięwzięć mogących potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko", do których zalicza się m.in. wydobywanie kopalin ze złoża innymi niektórymi podziemnymi metodami, metodą otworów wiertniczych, a także poszukiwanie lub rozpoznawanie złóż. W tej sytuacji - argumentował samorząd - gmina nie przekroczyła swoich kompetencji, "nie zakazano bowiem eksploatacji ujawnionych złóż".

Długa batalia sądowa

W postępowanie przed WSA w Gliwicach włączył się ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który skierował do sądu pismo z wnioskiem o uchylenie decyzji wojewody, przedstawiając argumenty za ważnością uchwały rybnickich radnych. Miasto wspierała też pozarządowa Fundacja Frank Bold. W styczniu gliwicki sąd uznał, że uchwała rybnickich radnych jest ważna. Wojewoda - składając skargę kasacyjną - odwołał się od tego orzeczenia do NSA, który we wtorek przyznał rację samorządowcom.

"Wyrok NSA ma ogromne znaczenie dla Rybnika. Plany spółki Bapro, która chce uruchomić wydobycie węgla w dzielnicy Paruszowiec, poza niewyobrażalnym zakresem degradacji środowiska i infrastruktury na terenie dzielnic, które mają zostać objęte wpływami eksploatacji, mogą też pozbawić miasto szansy na miliony z UE na transformację gospodarczą regionu. Samorządy, na terenie których mają być uruchamiane nowe zakłady wydobywcze, mogą bowiem zostać wykluczone z możliwości ubiegania się o środki finansowe w ramach Programu Sprawiedliwej Transformacji" - wskazali we wtorkowym komunikacie przedstawiciele rybnickiego magistratu.

NIE PRZEGAP: Śląskie: Stanowcze "nie" radnych sejmiku dla kopalni na Jurze

Na uchwałę Rady Miasta Rybnika dotyczącą blokujących powstanie kopalni zmian w planach zagospodarowania przestrzennego, skargę do WSA 13 lipca 2020 wniosła też spółka Bapro. Na razie sąd, czekając na wyrok NSA, wstrzymał się z procedowaniem tej skargi.

Inwestor zachęca nowymi miejscami pracy, rybniczanie zwracają uwagę na straty środowiskowe

W październiku 2020 roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach wydała decyzję środowiskową dla wydobycia węgla ze złoża Paruszowiec. Jak informowała jesienią 2020 roku Dyrekcja, zamierzenie inwestora obejmuje udostępnienie i wydobywanie węgla kamiennego ze złoża Paruszowiec oraz przeróbkę węgla. Realizacja tych zamierzeń oznacza zarówno roboty górnicze pod ziemią, jak i budowę obiektów powierzchniowych.

"Analizy, które zleciliśmy specjalistom, wskazują na ogromną skalę deformacji terenu, co przyniesie straty środowiskowe i gospodarcze. Ponadto nie chcemy przez kolejne lata dokładać zanieczyszczeń do powietrza, które w Rybniku i tak już jest nieznośne" - wskazywali w odpowiedzi rybniccy samorządowcy, składając odwołanie także od decyzji środowiskowej. Maksymalny termin jego rozpatrzenia wyznaczono na 28 listopada.

Zdaniem rybnickich radnych, wydanie decyzji środowiskowej dopuszczającej wydobycie węgla z Paruszowica było niezrozumiałe w kontekście deklaracji rządu o odchodzeniu od węgla oraz wobec przedstawionego we wrześniu harmonogramu zamykania większości śląskich kopalń do 2049 roku.

Spółka Bapro, która deklaruje chęć uruchomienia kopalni eksploatującej złoże Paruszowiec, oceniała wcześniej, że inwestycja o wartości ok. 3 mld zł przyniosłaby korzyści miastu i całej gospodarce. Według założeń inwestora kopalnia miałaby zatrudniać bezpośrednio ok. 2,5 tys. osób, co mogłoby dać trzy razy więcej miejsc pracy w jej otoczeniu, przy wpływie na środowisko ograniczonym do minimum.