W poniedziałek po południu fragment zabytkowego muru runął na zaparkowane samochody. Uszkodził również kontenery śmietnikowe. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Po południu 5 lutego fragment wysokiego na kilkanaście metrów zabytkowego muru runął na stojące poniżej auta i kontenery śmietnikowe. Do katastrofy doszło na podwórku jednej z zabytkowych kamienic nieopodal Traktu Królewskiego - poinformowała we wtorek Straż Miejska.
Patrolujący Trakt Królewski strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o katastrofie budowlanej na podwórku kamienicy Symeona Wernera przy ulicy Bednarskiej. Gdy przybyli na miejsce, zobaczyli pobojowisko. Na ziemi leżały ogromne fragmenty muru z cegieł i kamieni, które oderwały się od zabytkowej konstrukcji - przekazał Jerzy Jabraszko ze Straży Miejskiej.
Na murze zainstalowane były wprawdzie metalowe siatki zabezpieczające przed spadającymi cegłami, ale widocznie nikt nie przewidział, że dojdzie do tak poważnego zdarzenia. Spadające na podwórko fragmenty gruzu zerwały metalowe zabezpieczenia oraz uszkodziły trzy samochody. Kilka stojących obok kontenerów na śmieci zostało doszczętnie zniszczonych - wyjaśnił Jabraszko.
Strażnicy miejscy wezwali straż pożarną, inspektora nadzoru budowlanego i zarządcę terenu. Zabezpieczyli też gruzowisko taśmą ostrzegawczą. Jednocześnie upewnili się, że pod gruzem nie ma uwięzionych ludzi i zwierząt. Jak przekazał Jerzy Jabraszko, inspektor nadzoru budowlanego określił zdarzenie jako katastrofę budowlaną. Do zabezpieczenia popękanego muru zobowiązano właściciela nieruchomości.