Rumuni wybierają dziś prezydenta i parlament. Odchodzi rządzący od 15 lat Ion Iliescu. Wszystko to ma miejsce na miesiąc przed zakończeniem rozmów o przystąpieniu Rumunii do Unii Europejskiej.

REKLAMA

Do wrzucenia głosów do urn wyborczych uprawnionych jest 18 milionów mieszkańców. Frekwencja nie ma jednak wpływu na ważność wyborów. Wybory odbywają się na miesiąc przed zakończeniem przez Rumunię rozmów o przystąpieniu do Unii Europejskiej.

Urzędującemu prezydentowi Ionowi Iliescu nowa konstytucja zabrania kandydować po raz trzeci. Jego miejsce chce zająć aż 12 kandydatów, ale najprawdopodobniej żaden nie uzyska znaczącej przewagi i potrzebna będzie druga tura. Największe szanse na zwycięstwo daje się obecnemu premierowi Adrianowi Nastase.

Rumuńskie wybory będzie kontrolować 18 obserwatorów wysłanych na miejsce przez OBWE. Na oficjalne wyniki trzeba będzie poczekać do połowy grudnia.