​5 zastępów straży pożarnej wezwano do mieszkania w Kaliszu, w którym podejrzewano pożar - z powodu intensywnego dymu wydobywającego się z okien. Na miejscu okazało się, że przyczyną był grill, który w mieszkaniu rozpalił 77-latek. Ukarano go mandatem.

REKLAMA

Kaliska straż pożarna w piątek przed godz. 17 została poinformowana przez lokatorów bloku przy ul. Fabrycznej, że w budynku jest duże zadymienie. Wystraszeni mieszkańcy w pośpiechu opuścili mieszkania i na straż pożarną czekali przed blokiem.

Na miejsce wysłano 5 zastępów, czyli 14 strażaków. Mieli drabinę i cały zestaw sprzętów, które potrzebne są przy pożarach, bo dla nas to był sygnał, że dzieje coś niedobrego - zwłaszcza przy tak wysokiej temperaturze na dworze - powiedział rzecznik prasowy kaliskiej straży pożarnej Grzegorz Kuświk.

Kiedy strażacy przyjechali na miejsce zgłoszenia i przeszukali budynek okazało się, że dym wydobywa się z jednego z mieszkań. Po wejściu do środka zastali 77-letniego mężczyznę, który w kuchni przygotowywał grilla. I przez to powstało zadymienie. Nasze działania polegały na ugaszeniu ognia w grillu - powiedział Kuświk.

Na miejsce przybyli także policjanci. Jak powiedziała PAP rzeczniczka kaliskiej policji Anna Jaworska-Wojnicz, 77-latek mówił, że chciał tylko przygotować sobie coś do zjedzenia i nie był świadom, że z jego domu wydobywa się tyle dymu.

Ponieważ okazało się, że mężczyzna nie ma stałego zameldowania, w takich przypadkach policjanci nakładają mandat gotówkowy, który w tym przypadku wyniósł 40 złotych - dodała.

(pap)