Ekstremalną, surwiwalową wyprawę w góry planują rowerzyści z Oświęcimia. Za kilka dni pojadą tą samą trasą, co ścigający się w Tour de Pologne kolarze. Zjadą jednak z szosy i bezdrożami będą chcieli dotrzeć w wysokie partie Beskidu Żywieckiego.
To będzie kilkudniowa wyprawa, niesamowita przygoda. Rozbijamy się w lesie, na samym początku będziemy szukać odpowiednich roślin na pożywienie. Zabieramy ze sobą tylko mąkę i wodę, nic więcej. Będziemy jeść placki traperskie z różnymi dodatkami - opowiada o planach wyprawy Przemysław Pawlik z oświęcimskiego klubu rowerowego. Sami sobie musimy zrobić szałas. Zabieramy liny, które pomogą wykorzystać rower jako stelaż do takiego szałasu - dodaje.
Udział w tym surwiwalowym rajdzie zapowiedziało już kilkunastu śmiałków.