Rosja zezwoliła w środę na żeglugę po Zalewie Wiślanym statkom państw trzecich, wypływającym z Polski i płynącym do Polski - poinformował marszałek województwa warmińsko-mazurskiego Jacek Protas. Rozporządzenie w tej sprawie podpisał premier Władimir Putin. Decyzja nie oznacza jednak natychmiastowego wznowienia żeglugi po Zalewie Wiślanym.
Jak poinformował dyrektor departamentu współpracy międzynarodowej w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie Rafał Wolski, wydane rozporządzenie dotyczy wyłącznie statków pod banderami państw trzecich i wejdzie w życie po podpisaniu przez Polskę i Rosję umowy o żegludze po Zalewie statków polskich i rosyjskich. Ta umowa bilateralna jest już wynegocjowana, ale nie jest podpisana - dodał Wolski.
Statki bander trzecich - by żeglować po rosyjskiej części Zalewu Wiślanego, zwanego przez Rosję Kaliningradzkim - będą musiały spełnić określone warunki. Między innymi takie, że każdorazowo zgodę na przepłynięcie przez Zalew Kaliningradzki będzie musiał wydać kapitan portu w Kaliningradzie. A to znaczy, że załoga pływająca po Bałtyku nie będzie mogła spontanicznie podjąć decyzji o zawinięciu do portu w Polsce - wyjaśnił Wolski.
Mimo tych wielu obostrzeń jest to bardzo dobry sygnał. Daje on nadzieję na to, że ożyją porty nad Zalewem w Tolkmicku czy Fromborku, a także port morski w Elblągu. Na te porty w ostatnich latach wydano spore środki - skomentował natomiast Protas.
Problemy w swobodnej żegludze po Zalewie Wiślanym pojawiły się w 1996 roku. Od tamtej pory Rosjanie czasowo wznawiali żeglugę po Zalewie i zamykali ją - mówi dyrektor delegatury Urzędu Marszałkowskiego w Elblągu Jerzy Wcisło.