Moskwa, która zawsze chciała odgrywać rolę przywódcy krajów WNP i uważała je za swoją strefę interesów, może stracić wpływy na terytoriach dawnego ZSRR. Walnie może się do tego przyczynić sprawa aresztowanego Michaiła Chodorkowskiego.
Jak pisze „Kommersant”, aresztowanie Chodorkowskiego, współwłaściciela koncernu naftowego Jukos, otworzyło oczy wpływowym politykom w Stanach Zjednoczonych. Dotychczas Waszyngton stosował metodę łagodnego wypychania Rosji z Kaukazu i centralnej Azji. Teraz Ameryka będzie działała znacznie bardziej brutalnie i strefa rosyjskich wpływów może zacząć się szybko kurczyć.
Nową amerykańską politykę można już teraz obserwować właśnie na Litwię, gdzie bohaterem skandalu stał się polityk sprzyjający Moskwie, oraz w Gruzji, gdzie wkrótce prezydentem zostanie wybrany proamerykański nacjonalista.
Na dokładkę rosyjska dyplomacja została bardzo ostro skrytykowana podczas zakończonego właśnie szczytu ministrów spraw zagranicznych OBWE w Maastricht. Zachód sprawdza, dokąd zmierza Rosja, uważają „Wiedomosti”.
06:45