Pod okiem saperów i brygad antyterrorystycznych rozpoczął się w Rosji nowy rok szkolny. Wobec ciągłego zagrożenia zamachami terrorystycznymi ministerstwo spraw wewnętrznych wprowadziło specjalne środki bezpieczeństwa w szkołach i wokół nich.

REKLAMA

Nasz korespondent zajrzał rano w okolice szkoły nr 467 na ulicy Drugiej Dubrowskiej, zaledwie 200 metrów od słynnego centrum teatralnego, które w październiku zeszłego roku zajęli czeczeńscy terroryści. Nie zauważył owych nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa, chociaż przed szkołą stało aż czterech milicjantów, w tym jeden w cywilu – tego zazwyczaj nie ma.

Niesiemy służbę z większą czujnością. To jest związane z zamachami terrorystycznymi. A dlaczego nie? Przecież nie wiemy, co koleżankom terrorystkom przyjdzie do głowy - powiedział RMF jeden z milicjantów. Dodał, że szkoła została wcześniej dokładnie sprawdzona, chociaż nie powiedział nic na temat saperów i psów. Widok milicji ma działać głownie psychologicznie.

Pewnie jest to potrzebne, czasy są teraz takie, że wszystko się może zdarzyć. Wszyscy się boją - mówią rodzice. Szkoły i tak są ciągle sprawdzane przez saperów. Codziennie milicja dostaje kilkanaście telefonów o podłożonych bombach. Najmłodszy anonimowy terrorysta miał 5 lat. Nie chciało mu się iść do przedszkola...

08:20