Rosja "nie pozostawi bez konsekwencji" przyjęcia w Polsce "ustawy o dekomunizacji przewidującej demontaż pomników żołnierzy radzieckich" - pisze rosyjski dziennik "Izwiestija". Gazeta twierdzi, powołując się na źródła w MSZ, że Moskwa podejmie "asymetryczne" kroki.
Uchwalenie przez Polskę ustawy o dekomunizacji przewidującej demontaż pomników żołnierzy radzieckich nie pozostanie bez odpowiedzi ze strony Moskwy - piszą "Izwiestija". Dziennik przyznaje, że "na razie nie jest jasne", ilu pomników żołnierzy radzieckich znajdujących się w Polsce dotyczy ta ustawa.
"Izwiestija" podają, że chodzi o ustawę podpisaną przez prezydenta RP Andrzeja Dudę. Prezydent 17 kwietnia podpisał nowelę ustawy o zakazie propagowania komunizmu, regulującą kwestie usunięcia obiektów budowlanych o charakterze nieużytkowym, np. pomników gloryfikujących ustrój totalitarny.
Powołując się na źródła w MSZ Rosji, "Izwiestija" piszą, że "Moskwa nie pozostawi bez konsekwencji nieprzyjaznych działań Warszawy". Gazeta cytuje dokument biura rzecznika MSZ, który głosi, że "wobec strony polskiej podjęte zostaną w odpowiedzi adekwatne kroki, które mogą mieć charakter asymetryczny".
Jak powiedziały źródła w rosyjskich kołach dyplomatycznych, rozpatrywanych jest kilka wariantów: sankcje personalne wobec polskich polityków, mających związek z opracowaniem ustawy, działania ekonomiczne i aktywna praca na wszystkich forach międzynarodowych w celu zwrócenia uwagi na ten problem - piszą "Izwiestija". Rozmówca gazety uważa za "jedną z prawdopodobnych odpowiedzi Moskwy", prócz sankcji personalnych, "znaczne obniżenie poziomu rosyjsko-polskich relacji gospodarczych".
Ponadto "w najbliższym czasie Rosja wystąpi z apelami o zareagowanie na działania Polski na forach międzynarodowych, takich jak Zgromadzenie Parlamentarne OBWE, Unia Międzyparlamentarna, Zgromadzenie Parlamentarne państw członkowskich WNP i skieruje apele do parlamentów krajów europejskich" - zapowiadają "Izwiestija", powołując się na członków rosyjskiej Rady Federacji, wyższej izby parlamentu Rosji.
Wiceszef komisji spraw zagranicznych Rady Federacji Władimir Dżabarow powiedział gazecie, że "należy wprowadzić sankcje zarówno wobec autorów (przyjętej w Polsce - PAP) ustawy, jak i przerwać relacje gospodarcze między regionami rosyjskimi i polskimi".
Dziennik wskazuje też, że szef tej samej komisji Konstantin Kosaczow na konferencji prasowej powiedział, że Rosja może przestać dbać o polskie obiekty memorialne. "Jest oczywiste, że ma się na myśli zespoły (memorialne - PAP) Katyń i Miednoje" - twierdzą "Izwiestija". Z kolei Kosaczow - dodaje gazeta - ocenił, że do obiektów memorialnych może być zaliczone miejsce katastrofy w 2010 roku polskiego samolotu prezydenckiego w Smoleńsku.
Polska ustawa, której dotyczy nowela, została przyjęta 1 kwietnia 2016 roku. Daje ona ogólną definicję propagowania komunizmu i wskazuje rozwiązania, dzięki którym zakazane zostało nadawanie budowlom, obiektom i urządzeniom użyteczności publicznej (w tym drogom, ulicom, mostom i placom) przez jednostki samorządu terytorialnego nazw, które upamiętniają lub propagują osoby, organizacje, wydarzenia lub daty symbolizujące komunizm czy inny ustrój totalitarny. Ustawa eliminuje także z przestrzeni publicznej już istniejące symbole ustrojów totalitarnych. Nowelizacja z kolei wprowadza przepis, który określa katalog obiektów budowlanych niezgodnych z ustawą. Przepisów ustawy o zakazie propagowania komunizmu nie stosuje się do pomników niewystawionych na widok publiczny, znajdujących się na terenie cmentarzy albo innych miejsc spoczynku.
(az)