Rosja próbuje zablokować kandydaturę Włodzimierza Cimoszewicza na nowego sekretarza generalnego Rady Europy. Moskwa obawia się, że były polski premier wykorzysta strasburską organizację, aby napiętnować łamanie przez Kreml praw człowieka.
Faworytem Rosji na to stanowisko jest Luc Van den Brande - belgijski deputowany bez większego doświadczenia politycznego, ale za to "wyczulony" na stanowisko Moskwy. Cimoszewicz, mimo że związany z lewicą, nie gwarantuje uległości wobec Rosji.
Kreml obawia się, że Polak znacznie skuteczniej niż jego poprzednicy mógłby kierować Radą Europy. Może starać się wymusić na rządzie Władimira Putina przestrzegania podstawowych zasad demokracji i praw człowieka.
Jak informuje „Dziennik”, Rosja już teraz ma kłopoty z Radą. Co piąty skazujący wyrok strasburskiego trybunału jest wymierzony właśnie w Moskwę.