Pieniądze dla Kółek Rolniczych szły przez prywatne rachunki wpływowego działacza PSL. Według "Rzeczpospolitej" chodzi o Władysława Serafina. Prezes pytany, czy dochodziło do nieprawidłowości odpowiada: to atak na mnie.
Nieprawidłowości w wykorzystaniu ubiegłorocznej dotacji przez Związek Kółek Rolniczych Władysława Serafina potwierdziła kontrola resortu rolnictwa. Zakwestionowano 25 przelewów z konta dotacyjnego na cele niezwiązane z dotacją. Oprócz tego za niezgodny z umową dotacyjną uznano wydanie ponad 600 tysięcy złotych.
O nieprawidłowościach w wydatkowaniu pieniędzy rolnicy zawiadamiali ministra rolnictwa. Dziś Krajowa Rada Izb Rolniczych ma powiadomić prokuraturę. Sam Władysław Serafin odpiera zarzuty. Ale jak dodaje, rzeczywiście czasowo korzystał z pieniędzy z dotacji, bo "musiał płacić zobowiązania". Zarząd związku ma podejrzenia, że od 2008 r. na prywatne konto Serafina przelano 3 mln zł - czytamy w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej".
Serafin od lat jest szarą eminencją w PSL, choć nie jest posłem. W ubiegłym roku zasłynął nagraniem byłego prezesa Agencji Rynku Rolnego Władysława Łukasika, z którym rozmawiał o nepotyzmie w spółkach, w których rządzą ludzie PSL. Po ujawnieniu ich przez "Puls Biznesu" ze stanowiska odszedł minister rolnictwa Marek Sawicki.