"Rząd nie doszacował strat, które spowodowała susza" - przekonują w rozmowie z RMF FM przedstawiciele Krajowej Rady Izb Rolniczych. Wnioski o rekompensaty rolnicy będą mogli składać od najbliższego czwartku. Według nich, straty są jeszcze większe niż szacuje rząd, ponieważ jest za mało stacji, które mierzą ilość opadów. Na podstawie właśnie tych danych Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach określa skalę suszy.
Mamy ponad 500 stacji mierzących temperaturę i ilość opadów, a ponad 2600 gmin. Znamy miejsca, gdzie komisje stwierdziły suszę na wielu roślinach, a Instytut w Puławach powiedział, że suszy nie ma - podkreśla w rozmowie z RMF FM prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz.
Największe szkody - według rolników - są w województwach lubuskim, łódzkim i wielkopolskim, a także w zachodniej części Mazowsza, w uprawach buraków, zbóż jarych i kukurydzy. W skali całego kraju straty wyniosły 30 procent upraw. Ministerstwo rolnictwa deklarowało, że pierwszych wypłat rekompensat można się spodziewać nawet kilka dni po rozpoczęciu składania wniosków.
Wnioski rolnicy będą mogli składać w oddziałach Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Dokumenty można pobrać ze strony internetowej Agencji.
Wnioski będzie można składać do 31 października.
Resort rolnictwa zapowiada, że wsparcie wyniesie od 250 złotych do tysiąca złotych na hektar, jeżeli straty wyniosły minimum 30 procent upraw bądź użytków zielonych.