Rodzice dzieci z wrocławskiego żłobka, w którym znęcano się nad maluchami, są wzywani do prokuratury na przesłuchania. Od ich zeznań zależy los kolejnych czterech opiekunek, które pracowały w punkcie żłobkowym. Dwie opiekunki już usłyszały prokuratorskie zarzuty.
Rodzice oglądają zdjęcia jakimi dysponuje prokuratura. Zrobiła je jedna z opiekunek, która nie zgadzała się na przywiązywanie dzieci do łóżeczek i krzeseł, czy karmienia ich na siłę. Nie zareagowała od razu, bo bała się, że straci pracę. Ostatecznie przekazała je ojcu jednego z dzieci, a potem policji. Na razie 9 rodziców rozpoznało na zdjęciach swoje dzieci.
Dwie opiekunki zostały przesłuchane w charakterze świadków. To właśnie jedna z nich zrobiła zdjęcia poprzywiązywanych do łóżeczek dzieci.
Zarzuty psychicznego i fizycznego znęcania się nad dziewięciorgiem dzieci usłyszały dwie opiekunki. Kobiety miały pod opieką dzieci w wieku od sześciu miesięcy do trzech lat. Prokuratura dysponuje filmem, który pokazuje, jak znęcały się nad maluchami. Według śledczych, opiekunki miały m.in. krępować dzieci becikiem i pieluszkami, tak aby nie mogły się ruszać. Kładły również dzieci w łóżeczka bez materacy bezpośrednio na szczebelkach oraz na siłę karmiły - powiedziała rzeczniczka wrocławskiej prokuratury okręgowej Małgorzata Klaus.
Lista uchybień, których dopuściły się opiekunki, jest długa. Do żadnego z nich kobiety z prywatnego punktu żłobkowego jednak się nie przyznają.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video