Reporterzy RMF FM przygotowali wniosek o samorozwiązanie Sejmu. W środę wędrowali po parlamencie w poszukiwaniu posłów, którzy poprą ten pomysł. Znaleźli i zwolenników, i przeciwników. A do naszego wniosku uzasadnienie wspólnie pisali słuchacze RMF FM.
„Rozwalą budżet”, „Koalicja śpi spokojnie”, „Kaczyński stawia ultimatum Lepperowi”... W każdej gazecie inna polityczna diagnoza, ale znaleźliśmy też konkret - takiej kadencji parlamentu jeszcze nie było. Choć kadencja nie trwa nawet roku, już czwarty raz pojawia się sprawa wcześniejszego rozwiązania Sejmu. Postanowiliśmy pomóc politykom przerwać ich męki.
Przygotowanie wniosku było banalnie proste. Na kartce papieru tylko dwa artykuły: „Sejm, na podstawie art. 98 Konstytucji RP, postanawia skrócić swoją kadencję” oraz „Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia”. Posłuchaj relacji Konrada Piaseckiego i Mariusza Piekarskiego:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Brakowało nam tylko podpisów posłów i uzasadnienia. Pierwszym gotowym do formalnego działania był Grzegorz Napieralski z SLD. Mniej entuzjazmu było już wśród polityków PO – choć podawane przez słuchaczy RMF FM uzasadnienie poparli. Posłowie Platformy stwierdzili, że mailowe głosy można nawet dołączyć do wniosku – ale tego, który dopiero ma przygotować PO. Ostrych cięć nie chciała się podjąć ani Samoobrona – która oczekuje inicjatywy któregoś z klubów lub grupy posłów – ani PiS – które takie rozwiązanie uważa za zbyt radykalne. Posłuchaj relacji Konrada Piaseckiego i Mariusza Piekarskiego:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Opozycja już w czwartek rozważy złożenie wniosku o samorozwiązanie Sejmu.
W sprawie uzasadnienia zwróciliśmy się do Was o pomoc - adres fakty@rmf.fm oddaliśmy do Waszej dyspozycji.
Rozgoryczenie chaosem, kłótniami i brakiem efektów pracy – taki jest nastrój maili napływających do redakcji RMF FM. Wszystko, co napisaliście, przekuwamy teraz w uzasadnienie, które musi się znaleźć we wniosku o samorozwiązanie. Posłuchaj relacji Mariusza Piekarskiego i Konrada Piaseckiego:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jeden z naszych słuchaczy zwraca uwagę, czym może grozić zaniechanie rozwiązania Sejmu. Sejm musi zostać rozwiązany, bo jak dalej będą rządzić Polską tacy specjaliści od ekonomii, gospodarki i szkolnictwa, jak panowie wicepremierowie, to... będziemy mieli powtórkę Budapesztu i Węgier.
„To, co mi się podoba w naszym Sejmie, to jest jego gmach. A ludzie w gmachu Sejmu, których powinno się cenić, to sprzątaczki oraz cała obsługa. A wszystkich posłów powinno się natychmiast rozpędzić na cztery wiatry, gdzieś w Lasy Kabackie. Nie są godni tam urzędować. Jestem za natychmiastowym rozwiązaniem Sejmu” – napisał Jarek.
Kadencja obecnego "rządu" to komedia. Jeszcze takiej komedii w kinach na całym świcie nie grali. Tylko zamiast śmiechu do rozpuku mamy śmiech z łzami w oczach. Czy oby obecny "rząd" można nazwać "rządem", może odpowiednie określenie to GRZĘDA?! - pyta Basia.
„Jestem jak najbardziej za wcześniejszymi wyborami. Obecny rząd nie robi nic. W głowach im tylko rozliczanie poprzedników. Polska się cofa. Obecna sytuacja zmierza w bardzo złym kierunku. Żeby tylko nie doszło do tego, co dzieje się na Węgrzech. Obecne rządy powinny się pozbyć "wewnętrznego fuj" w postaci Panów posłów Wierzejskiego, Wassermanna, Zawiszy, Giertycha, Cymańskiego i wielu, wielu innych, a najlepszym rozwiązaniem byłoby samorozwiązanie. Wierzę, że większość Polaków podziela moje zdanie” – napisała rozgoryczona Monika.
Bardzo konkretne powody dla samorozwiązania Sejmu podaje Ania: chaos, bałagan, wieczne kłótnie, sprzeczki i wzajemne oskarżenia, zero konkretów, fakt, że posłowie zajmują się swoimi sprawami i rozwiązywaniem swych sprzeczek, dużo gadania, mało czynów, wiek posłów (przynajmniej niektórych), przestarzale poglądy na świat.
„Obserwując scenę polityczną w Polsce odnoszę dziwne wrażenie, że obecna ekipa rządząca, tak odcinająca się od czasów PRL-u, kopiuje dokładnie politykę prowadzoną przez ówczesne władze. Było źle, ale starano się wzbudzać u ludzi niechęć i kierować ją w stronę rzekomych winowajców istniejącego stanu rzeczy. W tamtych czasach byli to Niemcy i II wojna światowa. Obecnie PiS działa dokładnie tak samo. Niekończące się rozliczenia z przeszłością, oglądanie się za siebie, zamiast do przodu. Niestety, cechą Polaków jest to, że takie działanie pada na podatny grunt. Wystarczy tylko przypomnieć wypowiedzi Kurskiego na temat przodków Donalda Tuska i wpływ tego na wynik wyborów” – pisze Lukas.