Dłuższy urlop, maksymalnie 3-letnie umowy na czas określony u jednego pracodawcy, przedwstępne umowy o pracę - to kilka ze zmian proponowanych przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Pracy. Do projektu nowego Kodeksu Pracy dotarła "Gazeta Prawna".
W projekcie znalazło się wiele nowych form zatrudnienia. Po raz pierwszy uregulowany ma być status osób pracujących w firmach rodzinnych, a także zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych.
Pracodawcy od lat domagają się rozwiązań, dzięki którym będą mogli obniżyć koszty. Dlatego powinni być zadowoleni. Tylko na skróceniu okresu wypłacania wynagrodzenia chorobowego (z 33 do 14 lub 7 dni) zyskają wiele. Łatwiej też będą mogli uwolnić się od niechcianego pracownika, choć wiązać się to będzie z koniecznością zapłacenia mu wysokiego odszkodowania.
Na zmianie przepisów urlopowych powinniśmy zyskać wszyscy. Zniknie urlop na żądanie, ale pracownicy będą mieli więcej zwykłego urlopu. Będą jednak na niego musieli zapracować, bo czas nauki nie będzie wliczany do stażu urlopowego. Kodeks będzie regulował indywidualne i zbiorowe stosunki pracy.
Podstawowy wymiar urlopu wynosić ma 28 dni, a po 10 latach pracy - 36 dni kalendarzowych. Do 3 lat ma być ograniczony łączny czas trwania umów na czas określony z jednym pracodawcą, a okres przedawnienia roszczeń ze stosunku pracy zostanie wydłużony z
trzech do pięciu lat, opisuje projekt nowych rozwiązań "Gazeta Prawna".