Ponad 30 tysięcy osób rocznie może skorzystać z wydłużonych urlopów macierzyńskich. Projekt przepisów w tej sprawie przed południem ma zaprezentować Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

REKLAMA

Urlop wydłużyć będą mogli rodzice wcześniaków i chorych noworodków, które po przyjściu na świat muszą dłużej zostać w szpitalu ze względu na stan ich zdrowia. Nasz reporter Michał Dobrołowicz rozmawiał z Elżbietą Brzozowską z Fundacji "Koalicja dla wcześniaka", która należała do ministerialnego zespołu przygotowującego nowe przepisy, a jesienią ubiegłego roku zgłosiła się z tym pomysłem do resortu rodziny.

Pod petycją w sprawie wydłużonych urlopów macierzyńskich zebraliśmy prawie 16 tysięcy podpisów. To nie wydarzyłoby się, gdyby nie współpraca dziesięciu organizacji, które mocno włączyły się w zbiórkę podpisów. Nie byłoby petycji, gdyby nie Natalia, mama skrajnych wcześniaków, urodzonych w 26. tygodniu ciąży. Chcieliśmy pokazać, że to absurd, że rodzice wcześniaków spędzają urlopy macierzyńskie na szpitalnych oddziałach - podkreśla Elżbieta Brzozowska.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Posłuchaj rozmowy z Elżbietą Brzozowską z fundacji "Koalicja dla wcześniaka"

Planowane zmiany zakładają, że urlop macierzyński będzie można przedłużyć od jednego do nawet piętnastu tygodni. Nowy projekt zakłada wprowadzenie zasady "tydzień za tydzień". Tydzień hospitalizacji oznaczać będzie tydzień dłuższego urlopu macierzyńskiego. Przedłużenie urlopu będzie fakultatywne (nie będzie takiego obowiązku) i skorzystać z tego będzie mogła zarówno mama, jak i tata dziecka.

Rodzice wcześniaków, które urodzą się późną jesienią, skorzystają z nowych, wydłużonych urlopów macierzyńskich. Ma się tak wydarzyć dlatego, że nowe przepisy mają wejść w życie od nowego roku. I jeśli na przykład wtedy 1 stycznia 2025 roku wcześniak urodzony w listopadzie czy grudniu będzie w trakcie pobytu w szpitalu, jego mama albo tata będą mogli przedłużyć sobie już trwający urlop. W momencie, gdy ustawa wejdzie w życie, będzie obowiązywała także rodziców dzieci, które już się urodziły. Bardzo pozytywnie oceniamy to rozwiązanie - komentuje Elżbieta Brzozowska.