Komitet Rady Ministrów do spraw cyfryzacji przyjął projekt ustawy w sprawie aplikacji mobilnej mObywatel. To program na smartfona, który gromadzi nasze dokumenty w jednym miejscu. W Polsce korzysta z niego już ponad 9 milionów osób. Rząd mówi o rewolucji w komunikacji między obywatelami a administracją państwa i zapowiada, że zmiany wejdą w życie w ciągu pół roku.
Wielu Polaków korzysta już z możliwości realizacji usług publicznych za pomocą internetu, aplikacji mobilnych. Wiele ostatnio zmieniło się w tym obszarze, ale to, co przed nami, to będzie naprawdę prawdziwa rewolucja cyfrowa, państwo w komórce, w aplikacjach mobilnych - ocenił na konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Müller.
Dodał, że projekt wyszedł właśnie z Komitetu Cyfryzacji Rady Ministrów i niedługo stanie się przedmiotem prac rządu, a później też parlamentu.
Sekretarz stanu w KPRM Adam Andruszkiewicz, który jest odpowiedzialny za projekt ustawy o aplikacji mObywatel, podkreślił, że aplikacja jest cyfrowym portfelem, w którym znajdziemy szereg dokumentów, którymi na co dzień posługują się obywatele.
Dokładnie pięć lat temu aplikacja została powołana do życia. Wówczas jeszcze jako pewna ciekawostka, założenie na przyszłość - powiedział. Dodał, że do tej pory zanotowano 9 mln pobrań tej aplikacji.
Jest to najpopularniejsza aplikacja publiczna dostępna w Polsce. Państwa nawet zamożniejsze, zdawałoby się lepiej rozwinięte od nas, nie posiadają tego typu narzędzi w tak popularnej wersji - mówił.
Zaznaczył, że za pośrednictwem aplikacji pobrano ponad 5 mln certyfikatów covidowych, czy ponad 3,7 mln dokumentów mPrawo jazdy.
W tym projekcie ustawy zakładamy rewolucję w komunikacji na linii obywatel - państwo w korzystaniu na co dzień z administracji w naszym państwie, czyli zrównujemy dokumenty, które są zawarte w aplikacji mObywatel z dokumentami tradycyjnymi - powiedział Andruszkiewicz.
Podkreślił, że wszystkie dokumenty tradycyjne jak plastikowe dowody osobiste, prawa jazdy, legitymacje szkolne oraz studenckie będą respektowane przez państwo polskie na równi z dokumentami w aplikacji.
Będziemy dodawać takie udogodnienia na co dzień dla obywateli. W aplikacji mObywatel będzie możliwość wystawiania pełnomocnictw do załatwiania wielu spraw urzędowych, czyli za pośrednictwem aplikacji będzie można różnym swoim członkom rodziny, znajomym, przyjaciołom wystawić pełnomocnictwo do załatwienia danej sprawy urzędowej nie wychodząc z domu - mówił Andruszkiewicz.
Wskazał również, że w aplikacji mObywatel będzie można wnosić opłaty urzędowe. Czyli jeśli będziemy załatwiać sprawy urzędowe, za które należy uiścić opłatę, to wówczas będziemy mogli zrobić to za pośrednictwem mObwatela i nie będziemy musieli tego robić w sposób tradycyjny - zaznaczył Andruszkiewicz.
Dodał, że w aplikacji mObywatel wprowadzone zostaną powiadomienia, które będą przypominały jej użytkownikom o konieczności m.in. aktualizacji. Dokumenty zawarte w tej aplikacji będą respektowane przez państwo polskie na równi z tradycyjnymi dokumentami, co naszym zdaniem jest swego rodzaju rewolucją, ale bardzo wygodną, ponieważ dostajemy szereg sygnałów, od obywateli, że chcieliby załatwiać swoje sprawy codzienne za pośrednictwem właśnie aplikacji mObywatel - powiedział Andruszkiewicz.
Pytany natomiast, od kiedy aplikacja zacznie działać z nowymi funkcjami, poinformował, że "ścieżka legislacyjna jest już zaawansowana". Pierwsze półrocze przyszłego roku to jest ten termin, kiedy tę sprawę załatwimy - powiedział.
Andruszkiewicz zaznaczył również, że oprócz aplikacji mObywatel nadal będą obowiązywały tradycyjne dokumenty.
Absolutnie wszystkie dokumenty, w rozumieniu tych plastikowych, zostają i zawsze nasze państwo będzie taką możliwość dawało, czyli jeśli jakaś usługa jest wprowadzana, także w zakresie e-usługi, czyli umożliwiamy załatwienie jakieś sprawy zdalnie, przez internet, czy za pośrednictwem profilu zaufanego, czy za pośrednictwem mObywatela, to zawsze możemy daną usługę załatwić w sposób tradycyjny. Nigdy nie będzie żadnej usługi w naszym państwie, żadnego dokumentu, który będzie funkcjonował tylko cyfrowo - podkreślił Andruszkiewicz.
Myślę, że obowiązek tradycyjnego dokumentu jednak pozostanie - dodał.