Rozumiem wasz protest. Od poniedziałku zaczynamy rozmowy - powiedział Zbigniew Religa. Minister zdrowia odwiedził „białe miasteczko” pod kancelarią premiera, w którym od blisko dwóch tygodni protestują pielęgniarki.
Protestujące kobiety przywitały ministra burzą oklasków. Religa przeszedł wzdłuż chodnika, gdzie w szpaler były ustawione pielęgniarki. Co bardzo wymowne, szedł pod ręce z liderkami protestu.
Religa podczas wizyty w „białym miasteczku” zapewnił, że problem związany z płacami w służbie zdrowia jest do rozwiązania. Pielęgniarki z kolei odpowiadały, że właśnie w nim pokładają swoje nadzieje. Musimy znaleźć wspólnie drogę wyjścia z tej trudnej sytuacji. Bardzo bym chciał, żeby panie mogły żyć w normalnych warunkach i z tego miasteczka wyjść - stwierdził szef resortu zdrowia.
W "białym miasteczku" pielęgniarki odwiedził także Europejski Komisarz Praw Człowieka Rady Europy Thomas Hammemberg. Przypomniał, że ekonomiczne i społeczne postulaty, które legły u podstaw protestu polskich pielęgniarek, to także prawa człowieka. Wyraził podziw i uznanie dla protestujących, a także dla ministra zdrowia Zbigniewa Religi, z którym spotkał się przed namiotami pielęgniarek.
Widzimy nadzieję na zakończenie sporu, chociaż jeszcze dzisiaj nie można niczego przesądzać - powiedziała Halina Peplińska z zarządu krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, która jako pierwsza przystąpiła do protestu głodowego.
Grażyna Gaj z zarządu OZZPiP oceniła, że wizyta Religi w "białym miasteczku" miała charakter kurtuazyjny. Ale jednocześnie cieszymy się, że ktoś do nas przyszedł. Utwierdził nas w tym, że może się to wszystko skończyć w przyszłym tygodniu - powiedziała.
Na koniec wizyty minister Religa odwiedził głodujące pielęgniarki. W namiocie, w którym przebywa pięć kobiet, Religa zachował się jednak jak lekarz, a nie polityk – zapytał, czy przyjmują dużo płynów.
Minister Religa przedstawił dziś projekt koszyka usług medycznych. Każdy chory znajdzie pomoc - zapewnił szef resortu zdrowia.