Wydłużają się kolejki na wschodniej granicy. Aż 38 godzin muszą czekać kierowcy tirów, którzy przez przejście w Bobrownikach próbują dostać się na Białoruś. Sznur aut ciągnie się na 16 kilometrów. W Kuźnicy ciężarówki czekają około 28 godzin. Wielokilometrowy korek utworzył się również przed przejściem w Koroszczynie.
Sznur aut tworzą przede wszystkim ciężarówki, które na początek przyszłego tygodnia chcą dojechać przez Białoruś do Rosji. Zawsze jest ich więcej w weekendy, a ruch jeszcze bardziej rośnie, gdy zbliżają się święta i koniec roku. Tirów cały czas przybywa. W sobotę rano sznur samochodów w Bobrownikach miał 9 kilometrów. Kolejka jest także na przejściu z Ukrainą w Dorohusku, ale wyraźnie mniejsza.
Przyczyny problemów na granicach przed świętami od lat są takie same. Z relacji kierowców wynika, że polskie służby graniczne pracują wolniej niż zwykle. Ale i Straż Graniczna, i Służba Celna odpowiadają, że kolejki spowodowane są po prostu większym ruchem w tym okresie.