Para, która zamieszka razem, powinna się zarejestrować, a jeśli się rozstanie – wyrejestrować i wyjaśnić, dlaczego się rozchodzi. To pomysł rzecznika praw dziecka, Ewy Sowińskiej, a napisała o nim „Gazeta Wyborcza”.
Wszystko to ma służyć zapobieganiu okrucieństwu wobec dzieci. Sowińska chce w ten sposób doprowadzić do likwidacji melin i sąsiedzkiej bezczynności wobec rodzinnych tragedii.
"To właśnie wolne związki krótkotrwałe, bez żadnych zobowiązań są następstwem uzależnień, kontynuacją, a czasem także przyczyną przemocy, anarchii, demoralizacji, a nade wszystko tragedii najmłodszych" - pisze w swoim wniosku rzecznik.