Szkoły w całej Polsce potrzebują pieniędzy na dostosowanie się do zmian związanych z reformą edukacji. Samorządy skarżą się na zbyt małe dotacje z MEN na wprowadzanie zmian, choć minister Anna Zalewska zapewniała, że miały one być dla nich "niemal bezkosztowe".
W Warszawie na ponad sto gimnazjów żadne nie jest likwidowane. Prawie wszystkie zostaną przekształcone w szkoły podstawowe, w siedmiu znajdą się technika oraz licea. Z tego względu stolica wydała ponad 70 milionów złotych. Chodzi między innymi o przebudowę toalet, dostosowanie klas do potrzeb najmłodszych dzieci, budowę i wyposażenie pracowni przedmiotowych, czy stworzenie świetlic i placów zabaw przy dawnych gimnazjach.
Próbowano w związku z tym zasięgnąć pomocy w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Resort nie był jednak w stanie w całości pokryć potrzebnej kwoty. Udało się nam przygotować wniosek na siedem milionów złotych, MEN przyznał nam tylko 3,5 miliona - mówi dyrektor Wydziału Edukacji Joanna Gospodarczyk.
W Lublinie trzeba dostosować 18 sanitariatów do wymagań, jakie muszą spełniać dla najmłodszych dzieci oraz zakupić nowy sprzęt szkolny i pomoce dydaktyczne w 15 otwieranych świetlicach.
Jak zwykle dużo szumnych zapowiedzi, a rzeczywistość później jest taka jak właśnie mówimy - mówi prezydent Lublina Krzysztof Żuk.
A to nie wszystkie koszty, których ministerstwo nie bierze pod uwagę, a samorządy owszem. 3,5-4 miliony złotych do końca tego roku - zaznacza.
Reforma w mieście ma kosztować około 17 milionów, które miasto oczywiście wyłoży z własnego budżetu, ale nie od razu. Bez pieniędzy rządowych, chociażby na budowę pracowni chemicznych, trzeba będzie wszystko rozłożyć w czasie na co najmniej 2-3 lata.
Z kolei z wyliczeń Gdańska wynika, że wydatki samorządu wyniosą w ciągu trzech lat ok. 37 mln zł. Tyle mają kosztować m.in. remonty, modernizacje i wymiana sprzętu.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zaznacza, że w samym tym roku miasto wyda także na oświatę 334 mln zł. Przypomniał, że aktualnie samorząd Gdańska buduje dwie szkoły oraz cztery przedszkola i cztery żłobki.
Dodał, że wydatki samorządu na oświatę z roku na rok rosną o 5-10 procent, a subwencja rośnie o około 2-3 procent. My jesteśmy dumni, że edukacja to pierwsza pozycja po stronie wydatków w budżecie Gdańska, ale zawsze wołałem i będę wołał, że jest nie fair, że rządy centralne nie pokrywają w większym procencie wydatków na to zadanie rządowe - podkreślił.
Samorządy zawsze będą w sporze z każdym rządem, bo niestety, rząd centralny (...) trzyma kasę nie chcąc się dzielić z samorządami - powiedział Adamowicz, dodając że posłowie i rząd "z wielką radości, szczodrze, obdarzają samorządy nowymi kompetencjami i zadaniami bez zagwarantowania środków finansowych".
Jak informuje dziennikarz RMF FM Marek Wiosło, Małopolsce ponad 800 nauczycieli straciło pracę. Części z nich nie przedłużono umowy, inni musieli odejść z powodu likwidacji szkoły - wynika z danych Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Kuratorium oświaty jest innego zdania, ponieważ uważa, że wciąż jest 4 tysiące ofert pracy dla nauczycieli. Dopiero we wrześniu poznamy dokładne dane, ilu nauczycieli znalazło pracę po reformie.
Zgodnie z reformą edukacji, w miejsce obecnych pojawią się 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea ogólnokształcące, 5-letnie technika i dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja zostaną zlikwidowane. Reforma oświaty rozpocznie się od nowego roku szkolnego, czyli od roku szkolnego 2017/2018.
Rozpoczęło się już stopniowe wygaszanie gimnazjów - w tym roku nie prowadzono do nich rekrutacji. W roku szkolnym 2018/2019 gimnazja opuści ostatni rocznik kończący klasy III. Od 1 września 2019 r. gimnazjów nie będzie już w ustroju szkolnym.
(az)