Zbrojne oddziały przeciwników prezydenta Haiti zaciskają pierścień wokół stolicy Port-au-Prince. Uzbrojone grupy zwolenników Jeana-Bertranda Aristide'a wznoszą barykady, podpalają samochody i rabują sklepy. Zaatakowali m. in. jedyny działający w mieście szpital.

REKLAMA

Arested wezwał administrację prezydenta Busha, by broniła demokracji na Haiti. Jego zdaniem amerykańska marynarka wojenna powinna nasilić patrole na wodach wokół wyspy.

Waszyngton jednak wyklucza swój udział w ewentualnych siłach pokojowych do czasu osiągnięcia przez Aresteda porozumienia z opozycją. Jednocześnie jednak Stany Zjednoczone postawiły w stan pogotowia ponad 2 tys. żołnierzy piechoty morskiej. Jeśli zajdzie taka potrzeba zostaną wysłani na wody terytorialne Haiti, aby powstrzymać uchodźców z wyspy.

Rebelianci domagają się ustąpienia prezydenta. Wobec nieustępliwego stanowiska Aristide'a, który - mimo wywieranych nań nacisków - odmówił ustąpienia, wszystko zdaje się zmierzać do krwawej konfrontacji.

10:10