Liczący blisko 1300 lat cis z Henrykowa Lubańskiego obumiera. Z powodu ubiegłorocznych upałów, suszy i nornic, które podkopują drzewo jego konary usychają. Na zimę drzewo przykryte zostanie specjalną folią.
Próba ratowania cisu trwa od kilku lat. W ziemi zamontowano specjalne siatki, które ograniczają dostęp nornic do korzeni. Zasypano także korytarze, wydrążone wcześniej przez szkodniki. Specjaliści stosowali różnego rodzaju środki, które wspierają wzrost drzewa i regenerację uszkodzonych części.
Wokół drzewa wykonano drenaż, który pomaga w kontrolowaniu nawadniania. W tym roku wokół cisu pojawiło się specjalne rusztowanie. W gorące dni pojawią się tam zraszacze, chroniące drzewo przed słońcem. W zimie rozwieszona zostanie folia. Namiot ma ochronić cis przed działaniem mrozu. Na ten cel, dwanaście tysięcy złotych przeznaczył właśnie Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
Pierwsze efekty prac były widoczne już minionej wiosny. Cis wypuścił nowe pędy, pojawiły się dłuższe igły.
Cis pospolity z Henrykowa Lubańskiego na Dolnym Śląsku ma trzynaście metrów wysokości. Obwód pnia wynosi blisko półtora metra. Walka z suszą to nie jedyny, trudny moment w jego historii.
W 1813 roku jego pień pocięli szablami Kozacy. W 1989 roku w czasie huraganu odłamała się jedna z odnóg. To prawdopodobnie najstarsze drzewo w Europie Środkowej.
(mal)